„Stranger Things” to serial znany ze swojego nostalgicznego portretowania lat 80. Właściwie to przyniosło mu tak wielką popularność, bowiem ta dekada od wielu lat jest nieustannie na fali wśród różnych twórców (wystarczy przypomnieć sobie chociażby słynny odcinek „San Junipero” z „Czarnego lustra”).

O ile pierwszy sezon urzekał swoim klimatem oraz solidnie nakreśloną historią i postaciami, to w kontynuacji twórcy serialu, bracia Duffer, zbyt mocno korzystali z innych źródeł, co sprawiło wrażenie, jakby nie mieli pomysłu, co dalej. Nie było już tej lekkości, którą widzieliśmy na początku. To jak w takim razie jest z 3. sezonem, który właśnie dziś trafił do streamingu? Od kilku dni w sieci można przeczytać recenzje, w których dominuje pozytywny ton.

Co mówią krytycy o 3. sezonie?

Wystarczy spojrzeć na wynik sezonu na serwisie Rotten Tomatoes. Na chwilę obecną 3. sezon ma 96 proc. z 50 opinii krytyków. To bez wątpienia świetny wynik. Dziennikarze są w większości zgodni ze sobą, że Duferrowie wyciągnęli wnioski z poprzedniej serii i skierowali opowieść w inną stronę. Tym razem równomiernie rozkładają skupianie się na relacjach pomiędzy postaciami z przygodą i akcją. Jest bardziej wesoło, barwnie i ciekawiej pod kątem wizualnym, niż wcześniej.

CZYTAJ TEŻ: Kolekcja Stranger Things x Nike to nostalgiczny ukłon w stronę lat 80. Fani serialu będą zachwyceni

Dziennikarze zwracają także uwagę, że ten sezon ma o wiele większy rozmach niż dwa poprzednie. Przekłada się to na to, że widzowie obejrzą dużo więcej scen z efektami komputerowymi, przedstawiających nam stwory z innego wymiaru. Jest też druga strona medalu – to wszystko sprawia, że historia cierpi trochę na brak klimatu grozy, który rzecz jasna był wyczuwalny w pierwszej serii.

W recenzjach można przeczytać też o tym, że twórcy nie zapomnieli o nostalgii i nawiązaniach do popkultury z lat 80. To już nie tylko Stephen King, ale także „Terminator” czy wybitne filmy zombie George’a A. Romero. Niektórzy dziennikarze zaznaczyli jednak fakt, że te nawiązania nie są już tak naturalne, co przypomina sytuację z drugiego sezonu.

Koniec końców recenzenci nie ukrywają, że 3. sezon jest wtórny, czuć w nim powtarzalność rzeczy, które znamy ze wcześniejszych odsłon. Jednak większość z nich jest zdania, że pomimo mankamentów, nowa odsłona zapewnia naprawdę solidną satysfakcję i nie rozczaruje fanów. Ba, jeden z nich napisał nawet, że to rodzaj przystępnej emocjonalnie, populistycznej rozrywki, z której dumny byłby Steven Spielberg. A całość kończy się podobno szokującym cliffhangerem, co ma sprawić, że 4. sezon zapowiada się nad wyraz ciekawie.

„Stranger Things” – o czym jest 3. sezon?

Przypomnijmy na koniec, że trzeci sezon rozgrywa się w 1985 roku. W mieście Hawkins wielkie poruszenie wzbudzi otwarcie nowego centrum handlowego. Główni bohaterzy znajdą się u progu dorosłości. Kwitną romanse, które komplikują dynamikę grupy. Bohaterowie będą musieli dowiedzieć się jak dorosnąć bez oddalania się od siebie. Tymczasem mieście grozi niebezpieczeństwo, gdy nawiedzają je starzy i nowi wrogowie. Jedenastka i jej przyjaciele uświadamiają sobie, że zło nigdy nie ginie, ono ewoluuje i teraz będą musieli połączyć siły, aby przetrwać i przypomnieć sobie, że przyjaźń jest silniejsza niż strach.