Dior jesień-zima 2013, fot. Imaxtree

Każda kolejna kolekcja Simonsa okazuje się hołdem dla stylu New Look i historii domu mody Dior. Simons, szykując tę na obecny sezon wiosna–lato 2013, zaczytywał się w biografii Christiana Diora. – Zobaczyłem, jak dużo mamy wspólnego. Obaj kochamy piękno, uwielbiamy przyrodę, kwiaty – mówił. Fascynacja Christianem Diorem zmieniła surowego Simonsa w niepoprawnego romantyka. Kolejne kolekcje projektanta są ultrakobiece. W czasach, kiedy coraz mniej liczą się sezonowe trendy, a coraz bardziej rozpoznawalność marki, dom mody Dior znajduje swoją tożsamość w historii. – Styl New Look ma ponad 60 lat, a nadal jest niesłychanie współczesny – powtarza projektant.

W projektach na sezon jesień–zima 2013/2014 Simons idzie o krok dalej. Nie tylko inspiruje się historycznymi modelami. Niektóre z nich niemalże dosłownie kopiuje. Wykorzystuje archiwalne wzory, ale szyje z modnych współcześnie tkanin. Ze skóry, z metalicznych jedwabi. Modele są nadal kobiece, ale Simons dodaje do nich szczyptę rokowego pazura i minimalistycznego ducha. – To, że korzystam z archiwów, nie oznacza, że przestaję się rozwijać. Moje motto jest następujące: trzeba zrozumieć, że przyszłość mody leży w klasyce, a następnie na chwilę o tym zapomnieć. Nieustannie myślę, jak udoskonalać dawne kroje, jak łączyć je z nowościami. To bardzo stresująca praca, dlatego staram się być uprzejmy dla każdego, z kim pracuję – mówi. Simons konsekwentnie lansuje nowy model domu mody Dior. Pokochały go gwiazdy, które po aferze Galliano odwróciły się od domu mody Christian Dior. Na tegorocznym rozdaniu Oscarów w kreacjach Diora pojawiły się m.in. ambasadorka marki Jennifer Lawrence oraz takie trensdetterki jak Natalie Portman czy Marion Cotillard. W Cannes m.in. Nicole Kidman i Rooney Mara. Wyglądały niezwykle. Jednocześnie elegancko, retro i nowocześnie, rockowo. Tak projektować potrafi tylko Raf Simons.