Gry planszowe z kośćmi: Horror w Arkham

Jeśli mit Cthulhu i twórczość H.P. Lovercarfta nie jest wam obca, pokochacie „Horror w Arkham”. Gracze przenoszą się do Arkham, fikcyjnej miejscowości znanej z prozy Lovecrafta, gdzie jako badacze starają się ocalić świat przed zagładą z rąk Przedwiecznych – starożytnych, potężnych pozaziemskich bogów. W tej grze jest wszystko, czego moglibyście oczekiwać od dobrej gry kooperacyjnej. Pięknie wykonane karty i plansza, a także mechanizm, który wymusza równy udział uczestników w rozgrywce. W mechanice uwzględniono także kości, które będą decydować o waszych sukcesach i porażkach. Mamy jednak dobrą wiadomość dla graczy ceniących sobie wpływ na rozgrywkę. Odpowiednio przygotowując się do rzucania kośćmi, da się zneutralizować ewentualne niepowodzenia. W ten sposób twórcom udało się stworzyć grę o częściowo losowej mechanice, która jednocześnie nie przeszkadza w planowaniu. 

Gry planszowe z kośćmi:

Han Solo, przemytnicy i walki w przestrzeni kosmicznej – w tym momencie mógłbym zakończyć opis, a wielu z was i tak chciałoby zagrać w ten tytuł. To cała magia „Gwiezdnych Wojen”. Jeśli jednak wyjątkowe postaci i piękne statki to za mało, by was uwieść „Zewnętrzne Rubieże oferują też świetną mechanikę i dużo satysfakcji. Gracze będą się wcielać w szmuglerów i poszukiwaczy przygód, których zadaniem będzie zbudowanie jak największej reputacji w galaktyce. Kości w tej grze, tak samo jak w „Horrorze w Arkham", będzie można nieco modyfikować. Miłym zaskoczeniem jest fakt, że w bardzo szczególnych przypadkach niskie wyniki na kościach są czymś pożądanym i przynoszącym więcej pożytku niż wysoka „ręka". 

Gry planszowe z kośćmi: Na skrzydłach

Kilka tygodni temu mogliście przeczytać bardziej szczegółową recenzję tego tytułu na naszej stronie. Tłumacząc jednak zasady w kilku prostych zdaniach, wystarczy powiedzieć, że uczestnicy wcielają się w ornitologów, którzy starają się zbudować rezerwat z cennymi i rzadkimi ptakami. W grze dostępnych jest ponad sto niepowtarzalnych kart, z których każda przypisana jest osobnemu ptasiemu gatunkowi i dostarcza całą masę informacji. W mechanice znalazło się także miejsce dla kości. Symbolizują one pożywienie, które musimy zdobywać, by kolejne ptaki chciały osiedlać się na naszym terenie. W związku z tym, że każdy z ptaków ma inne upodobania kulinarne, a ściany kości wyznaczają inne rodzaje pożywienia, w zasadzie nie ma złych wyników dla graczy. Wszystko polega na adaptowaniu się do zaistniałej sytuacji i umiejętności szybkiej i skutecznej zmiany planów. 

Gry planszowe z kośćmi: Zamki Burgundii

Za każdym razem, gdy otwieram pudełko z grą Stefana Felda, jestem w szoku jak niewiele potrzeba, by zbudować doskonałą rozrywkę. Mechanizmy gry są niezwykle proste, a mimo to każda kolejna partia jest unikalna. Uroku dodaje fakt, że nie ma jednej drogi do zwycięstwa – trzeba rozbudowywać swoje posiadłości równomiernie i nie pozwalać przeciwnikom na odskoczenie. Podobnie jest z klasycznymi kośćmi wykorzystanymi w grze. Każdy z wyników pozwala nam na wykonanie innej akcji, ale mechanika umożliwia także niewielkie zmiany wyników. W efekcie dostajemy grę, która nie tylko wymusza szybkie myślenie i adaptowanie się do sytuacji, ale też nie tworzy momentów, w których brakuje nam możliwości zagrania nowych akcji. 

CZYTAJ TEŻ: Zbliża się weekend! Te 4 gry planszowe świetnie sprawdzą się na imprezie

ZOBACZ: Gry dla moli! Oto 4 gry planszowe inspirowane książkami i komiksami

ELLE MAN POLECA: W kosmosie nie ma miejsca na potknięcia – recenzja gry planszowej „New Frontiers”