Nowy singiel „Lights Up” opublikowano w sieci w czwartek wieczorem po tym, jak seria tajemniczych plakatów zaczęła pojawiać się w Londynie i Nowym Jorku z napisem „DO YOU KNOW WHO YOU ARE?”. Choć nie było widać na nich nazwy artysty, to billboardy zawierały frazę „TPWK”, skrót przewijający się podczas trasy koncertowej Stylesa („treat people with kindness”), a także logo Columbia Records.

Sama piosenka jest pewnym odejściem gatunkowym od debiutu Stylesa, który niespodziewanie zaproponował brzmienie z wczesnych lat 70., nawiązujące m.i.n. do Harry’ego Nilssona czy Eltona Johna. Album zebrał naprawdę dobre recenzje i pokazał, że muzyk stara się mocno, aby przestano kojarzyć go wyłącznie z One Direction. „Lights Up” z jednej strony to popowa ballada lekko przypominająca pierwsze albumy Justina Timberlake'a, a z drugiej rozmarzone R&B. Sam teledysk zapewne przemówi mocno do fanek artysty, bowiem paraduje w nim dość często bez koszulki.

ZOBACZ TEŻ: Harry Styles to męska ikona mody. Oto, jak jego styl zmieniał się przez lata [GALERIA]

Póki co nie wiemy zbyt wiele na temat tego, jak może brzmieć wciąż niezatytułowany drugi album. Styles przyznał w wywiadzie dla Rolling Stone’a, że spory wpływ na jego kształt miały psychodeliki, które zdarzało mu się zażywać podczas nagrywania nowej muzyki. Noel Gallagher z Oasis wspominał, że zasłyszane przez niego utwory brzmią trochę jak Bon Iver, co jest bez wątpienia ciekawym kierunkiem. Za jakiś czas zapewne przekonamy się o tym. Poniżej teledysk „Lights Up”: