Joanna Horodyńska, stylistka

Zachwycają mnie ulice Nowego Jorku, gdzie ludzie wykazują się niezwykłą wyobraźnią i potrafią powiedzieć obcej osobie, że wygląda oryginalnie. Poza tym odwaga to coś, czego nie znajdę w Polsce, a co sama staram się w sobie pielęgnować. Źródłem inspiracji są też dla mnie pokazy mody. Tam czuję świeżość i od razu ją chłonę. Lubię widzieć kolekcję jako całość, jedna po drugiej sylwetce. Doceniam Alexandra Wanga za minimalizm i sportowe odniesienia, MMC za formę i konstrukcję, Erdem za kwiaty, tłoczenia i aplikacje, Chanel za wizję, kolejne odsłony klasycznych żakietów i akcesoria (zwłaszcza biżuterię), Proenza Schouler i Petera Pilotto za łącznie wzorów, które często do siebie nie pasują, i Driesa van Notena za magię i konsekwencję przy każdej kolekcji.

Chanel, fot. Imaxtree