Wnętrza Hôtel de Monaco, Ambasady RP we Francji, zapierają dech w piersiach. Powiedziałbym, że są nawet bardziej haute couture niż prêt-à-porter. Zresztą tak samo jak jesienna kolekcja Gosi. Kolekcja, w której retro mieszało się z futuryzmem, a technologicznie zaawansowane tkaniny z tymi w stylu vintage. Na wybiegu pojawiły się sukienki z cekinami XL, jedwabne garnitury w męskim stylu, garsonki z aplikacjami z efektem 3D, długie kamizelki, sukienki z piórami i koszule z retro printami. Ciekawa była gra kontrastujących ze sobą tkanin i faktur: np. przezroczystych szyfonów i tych nowoczesnych, połyskujących niczym hologram. Z tych ostatnich Baczyńska uszyła płaszcze i sukienki. Obłędna była ażurowa mała czarna, zabudowana, z rozkloszowanym dołem.

Baczyńska to bezsprzecznie najlepsza polska projektantka. Już jakiś czas temu prześcignęła rodzimą konkurencję, ale jesienna kolekcja udowadnia, że teraz zostawia ją daleko w tyle. Póki co jej poziom jest dla reszty nieosiągalny. Na pokazie dopingowała Gosię duża grupa Polaków, wspierają ją także polskie top modelki. W pierwszym rzędzie siedziała Anja Rubik, Monika Jagaciak i Zuzanna Bijoch. Jednak na pokazie wciąż brakowało zagranicznej prasy, wpływowych kupców i redaktorów. Godzinę wcześniej, o 20.00, odbywał się pokaz Lanvin, niestety nikt z tamtejszych gości na Baczyńską już nie dotarł. A szkoda. Bo to świetna kolekcja a dla światowej klasy recenzentów mody, tak bardzo lubujący się w odkrywaniu nowych talentów, mogłoby to być intrygujące doświadczenie.

Marcin Świderek

Przeczytaj też analizę kolekcji i zobacz zdjęcia wszystkich sylwetek >>