9. The Smiths "Still Ill"

To zespół, który w różnych odsłonach towarzyszy mi już od ponad 10 lat. Kojarzy mi się zarówno z moimi początkami wkręcania się w muzykę, jak i z Danią, gdzie słuchałam ich "The Best Of" w szkole z moją współlokatorką, aż do teraz - naprawdę, uczciwie - słucham ich dużo. Morrissey jest przesadzony, jasne, ale co zrobić? Za to Johny Marr nauczył mnie wsłuchiwania się w piosenkach w linie gitary.