4. Tame Impala "Apocalypse Dreams"

A to moim zdaniem najlepszy album 2012 roku. Genialna produkcja, genialne wszystko. To jest taka płyta, która jak na nią patrzysz z perspektywy wyznacza granice w czasie - przed tym, jak to usłyszałam i po tym. Gdy zostali ogłoszeni na Open'era, sześć osób niezależnie napisało do mnie, że będą grać w Polsce. Chyba informacja, że jestem ich wielką fanką jest już publiczna:)