„Koniec z Eddym” – Edouard Louis

Tytułowy Eddy mieszka w małym miasteczku na północy Francji, pochodzi z robotniczej rodziny. Od urodzenia czuje się inny od rówieśników, jest też przez nich inaczej traktowany. Czuje, że powinien się urodzić gdzie indziej, stać się kimś innym, po prostu być innym człowiekiem. Czy uda mu się uciec i przeobrazić w kogoś, kim tak bardzo chciałby być?

Édouard Louis nakreślił wzruszający portret wyrzutka, osoby, której nikt w otoczeniu nie akceptuje – ani koledzy, ani rodzina, ani lokalna społeczność. Czy uda mu się wyrwać z matni przeznaczenia?

W czasopiśmie „Książki” Juliusz Kurkiewicz porównał  debiut Louisa do znakomitej powieści Roberta Musila „Niepokoje wychowanka torlessa”, co w samo w sobie stanowi konkretną rekomendację. Francuz zdaje się być jednym z tych pisarzy, którzy z werwą wkraczają do świata książki i z każdym kolejnym dziełem tylko umacniają swoją pozycję. „Koniec z Eddym” była nominowana do prestiżowej Nagrody Goncourtów i przetłumaczona na 25 języków. To powieść, z którą warto się zapoznać.

„Dziadek Władek. O Broniewskim, Ance i rodzinie” – Ewa Zawistowska

Ewa Zawistowska, wnuczka Władysława Broniewskiego, przez lata rozdzielała jego postać na „prywatnego” dziadka Władka i „oficjalnego” poetę ze szkolnych podręczników. Swojej matki Anki, młodo zmarłej ukochanej córki Broniewskiego, nie pamiętała zupełnie. Po pamięć i wiedzę o nich wyruszyła w literacką podróż w głąb zatrzaśniętego w skrzyni archiwum rodzinnego. 

Z nieznanych dotąd listów, zdjęć i dokumentów autorka układa historię swojej niezwykłej rodziny. W jej opowieści powraca też powojenny świat literacki i filmowy oraz skomplikowana rzeczywistość lat pięćdziesiątych. Nie unika trudnych tematów - takich jak alkoholizm dziadka, jego poemat o Stalinie, choroba matki i okoliczności jej śmierci czy komunizm babki.

Listy pokazują ogromną miłość Broniewskiego do Anki i niebanalną więź, jaka ich łączyła. Dokumenty ujawniają ciekawe, czasem burzliwe kulisy wspólnej pracy ojca i córki nad filmem „Wisła"”, którego realizację przerwała śmierć 24-letniej reżyserki. W tle widać - zatrzymaną w odległych czasach  stalinowskich - całą rodzinę. Tacy, jacy byli na co dzień. W rolach ojców, córek, matek i dziadków. Jak mieszkali, pracowali, spędzali wakacje. O czym myśleli, w co wierzyli.

„Skrzywdzeni i poniżeni” – Fiodor Dostojewski

Pozycja zaliczana do powieści sentymentalnych w dorobku pisarza. W utworach tych autor nie wzdraga się przed obnażaniem jasnych i ciemnych (tych jest więcej) stron z życia marginesów społecznych Petersburga. Znamienne jest to, że zło i zgnilizna moralna dominują nad dobrem. Dominują naturalnie w sensie ilościowym, bo przewagę moralną Dostojewski daje dobru.

„Skrzywdzeni i poniżeni”, po raz pierwszy wydana z 1861 roku, to przede wszystkim powieść o przebaczeniu. Dokładniej mówiąc, o przebaczeniu przez ojca córce, ale i na odwrót. Narrator, Iwan Pietrowicz, to młody pisarz ledwo wiążący koniec z końcem. Nosi on wyraźne cechy samego Dostojewskiego. Nasz narrator jest postacią jednoznacznie pozytywną, altruistyczną i praktycznie pozbawioną wad. Wyidealizowany i poczciwy Wania w żadnym wypadku nie drażni. Po prostu pozwala nam spokojnie myśleć o całej reszcie, co zresztą i on sam robi. Iwan pomaga bowiem Natalii Nikołajewnej, która uciekła z rodzinnego domu, by zamieszkać z ukochanym Aloszą…

„Tirza” – Arnon Grunberg

Jörgen Hofmeester starał się zbudować idealne życie dla siebie i swojej rodziny: ma pracę w renomowanym wydawnictwie, piękny dom w najlepszej dzielnicy Amsterdamu, spore oszczędności, atrakcyjną żonę i dwie piękne córki. Kiedy kolejne filary jego uporządkowanego świata walą się w gruzy, Hofmeester nie może zrozumieć, dlaczego
wszystko dookoła się zmienia i czasem nie udaje się zrealizować nawet dobrze przemyślanych planów.

Tirza jest najbardziej znaną książką Grunberga, wielokrotnie nagradzaną, uhonorowaną między innymi nagrodami: holenderską Libris i belgijską Złotą Sową. Została przetłumaczona na 21 języków. W 2010 roku holenderskie środowisko literackie uznało Tirzę w badaniach tygodnika „De Groene Amsterdammer” za jedną z najważniejszych powieści XXI wieku.

„Stramer” – Mikołaj Łoziński

Nowa, długo oczekiwana książka laureata Paszportu „Polityki”. Zwyczajna rodzina. Nathan tęskni za Nowym Jorkiem, Rywka marzy o wycieczce nad morze. Wychowują szóstkę dzieci, które szybko dorastają: Rena zakochuje się ze wzajemnością w żonatym mężczyźnie, Rudek idzie na filologię klasyczną, ale jest realistą, więc znajduje pracę w Syndykacie Świec. Hesio i Salek ulegają fascynacji ideą komunizmu i grozi im aresztowanie, a Wela i Nusek nie mogą się już doczekać tej wymarzonej dorosłości.

Poznajemy każdego z bohaterów osobno, zaprzyjaźniamy się z nimi, odkrywamy ich słabości, sekrety i najskrytsze pragnienia, wchodzimy w ich świat, pełen kolorów, smaków, zapachów. Czy domyślają się, co przed nimi? Kiedy konflikty narodowe zaczynają narastać, do świata Stramerów powoli wkrada się coś, czego jeszcze nie rozumieją. Choć już przeczuwają. Sugestywna, wielogłosowa opowieść o losach żydowskiej rodziny w międzywojennym Tarnowie.

„Horyzont” – Jakub Małecki

Czasami prawda rozciąga się daleko za horyzont. Jałowe lata bez wschodów i zachodów słońca. Wspomnienia jak burza piaskowa, jak skrzypienie desek w starym domu. Smugi przeszłości płytko pod skórą. Gry komputerowe i bułgarski rap. Maniek i Zuza mieszkają po sąsiedzku na warszawskim Mokotowie. On, były saper, próbuje spisać wspomnienia z misji w Afganistanie, mając nadzieję wreszcie stamtąd wrócić. Ona, dziecko pokolenia Y, uczy się żyć na własny rachunek i mimowolnie zatraca się w rodzinnej tajemnicy. Choć z pozoru nic ich nie łączy, ciążą ku sobie, niezdolni i niechętni do pielęgnowania więzi z otoczeniem.

Nowa książka Jakuba Małeckiego to zaskakująca opowieść o tęsknocie, przyjaźni i odwadze. O konfrontacji z zadrą – własną i cudzą. O próbach znalezienia właściwej wersji siebie. Wielbiciele twórczości autora „Rdzy” na pewno znajdą tutaj wiele dla siebie.

„Akan. Powieść o Bronisławie Piłsudskim” – Paweł Goźliński

Był starszy od Józefa Piłsudskiego o trzynaście miesięcy. Rywalizowali o te same dziewczyny i zaplątali się w ten sam spisek na życie cara. Lecz to dwudziestojednoletni Bronisław został skazany na karę śmierci, zmienioną ostatecznie na piętnaście lat zesłania. Sachalin, odległa wyspa między wybrzeżem Rosji a Japonią, to piekło, jak pisał Czechow. Ale dla żyjących tam plemion jest domem. Staje się nim również dla Bronisława, który coraz bardziej oddala się od nieludzkiego świata zesłańców i zanurza w niezwykłym świecie Ajnów – najbardziej tajemniczego ludu na ziemi, otaczającego kultem niedźwiedzie i szamanów, a wystrzegającego się bliźniąt. Bronisław staje się dla Ajnów kimś więcej niż badaczem, który na zawsze ocali ich kulturę od zapomnienia. Tymczasem, w przededniu wojny rosyjsko-japońskiej, otwiera się przed nim szansa powrotu. Ale skorzystać z niej, oznacza porzucić ludzi, dla których stał się AKANEM.

„Przyczajony geniusz. Janusz Gajos. 21 opowieści” – Jacek Wakar

Życiowa droga Janusza Gajosa, która zaprowadziła go do punktu, w którym jest dzisiaj, nie była prosta. Czterokrotne zdawanie do szkoły filmowej, a w międzyczasie terminowanie w lalkowym teatrze w Będzinie. Najpierw czas poza Warszawą, z dala od reflektorów, a potem zdobywanie szlifów w komedii, zapewne najtrudniejszym, ale i niewystarczająco poważnym gatunku. No i ten Kos…Popularność, jaką dziś nawet trudno sobie wyobrazić. Można się było w tym osadzić, przecież niejeden wymarzyłby sobie taki prezent od losu. A potem Turecki…Życie Janusza Gajosa, to ciągła ucieczka przed rolami, które do tego stopnia się z nim zrosły, że mogły stać się pułapka na zawsze. Dziś jednak słyszymy „Gajos” i przed oczami przesuwa się szereg jego wielkich kreacji.

O Januszu Gajosie opowiadają m.in. Krystyna Janda, Robert Więckiewicz, Jerzy Radziwiłowicz, Jan Englert, Olga Lipińska, Filip Bajon, Anna Seniuk, Adam Ferency i Jacek Braciak.

„Znikanie” – Izabela Morska

Proza, która przekracza granice autobiografii i łączy śledztwo medyczne, reportaż interwencyjny oraz traktat filozoficzny o chorobie. Kończy sprawdzać prace studentów, gdy nagle traci czucie w palcach. Potem przychodzą potworny ból i inne objawy. Jej świat to teraz mapa z adresami kolejnych specjalistów. Uczy się, jak być dobrą pacjentką, która pretensji nie ma nigdy, a pieniądze – zawsze. Jednocześnie z pasją naukowca rozpoczyna własne dochodzenie: co to za choroba? Co zaniedbała, czego nie zauważyła? A może choruje razem z Polską?

Powrót pisarki kiedyś znanej jako Izabela Filipiak, obecnie Morska. Jak wcześniej Susan Sontag autorka bierze pod lupę tajemniczą chorobę, siebie jako pacjentkę, a co równie ważne – polską służbę zdrowia. Tworzy opowieść dla tych, którzy nie chcą zniknąć. Chcą wyzdrowieć.

„Wieczni tułacze. Powojenna emigracja polskich Żydów” – Halina Hila Marcinkowska

Emigracja, wygnanie, wyjazdy dobrowolne, wymuszone, upragnione, albo niechciane, legalnie, albo nielegalne, wyjazdy bez powrotu - to los niemal dwustu tysięcy Żydów, którzy po wojnie opuścili Polskę. Emigracja to jedno z najtrudniejszych doświadczeń, jakie mogą spotkać człowieka, to niepewność i lęk przed nieznanym. To także oderwanie - często na zawsze - od wszystkiego, co pokochaliśmy, od miejsc i ludzi.

Gdy mówi się o żydowskiej emigracji, zazwyczaj przychodzi nam na myśl rok 1968 i symboliczny Dworzec Gdański. Jednak rok 1968 to tylko epizod znacznie dłuższej historii. Po 1968 roku Polskę opuściło kilkanaście tysięcy osób pochodzenia żydowskiego. Dla porównania, w latach 1945-1947 wyjechało 150 spośród 250 tysięcy mieszkających w Polsce Żydów! Była to emigracja na masową skalę, w większości przypadków nielegalna, która doczekała się własnej nazwy i jest zazwyczaj określana jako "bricha" (hebr. ucieczka).

"Wieczni tułacze" to książka która oddaje głos ludziom, którzy w różnym czasie i różnych okolicznościach opuścili Polskę. Opowiada o ich dramatycznych losach i przedstawia żydowską emigrację w zupełnie nowym świetle.