Pańszczyzna. Prawdziwa historia polskiego niewolnictwa, Kamil Janicki, Wydawnictwo Poznańskie

Napisanie ciekawej, a jednocześnie pełnej wiedzy książki popularnonaukowej jest jednym z największych wyzwań, jakie może postawić przed sobą autor. Przypomina to ciągłe balansowanie na linie rozciągniętej pomiędzy trzymaniem się faktów, a budowaniem konstrukcji, która wciągnie czytelnika. Właśnie dlatego tak bardzo doceniamy autorów, którym udała się ta trudna sztuka. 

Kamil Janicki w swojej najnowszej książce przedstawia nieco ciemniejszą kartę z historii polskich relacji społecznych. Zadaje pytanie: czy polscy chłopi byli niewolnikami? Odpowiedź jest więcej niż oczywista. O niewolnictwie wspominali nie tylko obrońcy ludności wiejskiej, ale i obcokrajowcy oburzeni polskimi stosunkami. Tak zresztą określał kmieci każdy, kto mówił o nich: chłopi pańszczyźniani, a w domyśle: niewolnicy pańszczyźniani. Dlatego pojawia się też inne pytanie. Czy w oczach polskiej elity chłopi byli w ogóle ludźmi? O tej najliczniejszej i najważniejszej części społeczeństwa pisano: bydło, psy, chodzące rzeczy.Dziś nadal mówi się o rzekomym przywiązaniu chłopów do ziemi, ich poddaństwie i dalece wyolbrzymionej krzywdzie. Kamil Janicki sprawnie rozprawia się z wizją sielankowej, dawnej polskiej wsi. Według niego radości prowincjonalnego życia były zarezerwowane tylko dla dziedzica i zarządcy jego majątku. Dla chłopów zostawała marna egzystencja bez perspektyw na przyszłość, a jedyna rzecz jaką mogli uczynić w takiej sytuacji, to po prostu zbiec.

Izmir. Miasto Giaurów, Marcelina Szumer-Brysz, Wydawnictwo Czarne

„Izmir" to opowieść o złożoności naszej rzeczywistości. Bardzo rzadko da się ją równo podzielić na dwie części, a niezwykle często w środku pozornie jednolitego krajobrazu znaleźć można całkowicie odmienny element. Izmir – dawniej Smyrna – jest uznawany za jedno z najbardziej egalitarnych i wolnych miast w Turcji, choć niektórym jego mieszkańcom wciąż trudno odejść od tradycyjnych wartości. W tym „mieście bezbożników” równie prężnie jak księgarnie religijne działają świetnie zaopatrzone sex-shopy, chociaż gorliwi wyznawcy islamu powinni korzystać tylko z tych oznaczonych jako halal, w których nie ma dostępu do „nieczystych” przedmiotów, jak choćby perfum na bazie alkoholu. Kobiety, mimo że aktywnie walczą o swoje prawa, wciąż zmagają się z ostracyzmem po rozwodzie, a mistyczne pokazy wirujących derwiszów odbywają się w centrach handlowych. Ten niezwykły reportaż autorstwa Marceliny Szumer-Brysz pokazuje czytelnikom, że wielokulturowość i otwartość na inne postawy znaleźć można w najbardziej zaskakujących miejscach na Ziemi. Może w takim razie da się ją znaleźć także u nas? 

Ostatni dom na zapomnianej ulicy, Catriona Ward. Wydawnictwo Czwarta Strona

Jeśli od dawna szukaliście thrillera, który do samego końca będzie trzymał w niepewności, to na rynku pojawiła się pozycja dla was. „Ostatni dom na zapomnianej ulicy" autorstwa Catriony Ward z pozoru przypomina klasyczną historię sensacyjną. Nie dajcie się jednak zmylić pierwszemu wrażeniu. Jak piszą wydawcy książki: „oto historia seryjnego mordercy, ale nie tylko. To także opowieść o porwanym dziecku, zemście i śmierci. Oraz o pewnym zwyczajnym domu na końcu zupełnie przeciętnej ulicy". Ogromną zaletą tej pozycji jest bardzo ciekawe podejście do narracji. W zasadzie przez całą książkę prowadzona jest ona pierwszoosobowo, ale nie oznacza to, że zawsze z punktu widzenia tego samego bohatera. Już po kilkunastu stronach książki zanurzamy się w historię, która nie pozwala nam się oderwać. Jeśli przed lekturą tej pozycji miałbym udzielić tylko jednej rady to brzmiałaby ona: nie dajcie się złapać w pułapkę myślenia. Jeśli jesteście pewni, że znacie zakończenie tej historii to z pewnością się mylicie.