Po pierwsze: jedenaste piętro, na którym rozgrywa się najbardziej dramatyczna scena filmu. Po drugie: jedenastka na tablicy rejestracyjnej motocykla, którym diler rozwozi po mieście narkotyki. I wreszcie jedenaście minut, które są kluczowe dla każdej postaci w tej precyzyjnie wymyślonej historii. Bo przez jedenaście minut oglądamy każdą z nich: sprzedawcę hot-dogów, parę alpinistów, starego malarza, młodą aktorkę. I tajemniczą grupkę zakonnic. Wszyscy mijają się w Warszawie, na Placu Grzyboewskim. I nie mają pojęcia o tym, co stanie w ich życiu za kilkanaście minut. 

11 MINUT, reż. Jerzy Skolimowski, prod. Polska/Irlandia, 82 minuty. Od 2 marca w sprzedaży z ELLE.