W wielu znaczących, europejskich salonach w okresie Romantyzmu wybitni muzycy grali kameralne koncerty. Wokół nich i wokół instrumentu, którym najczęściej był fortepian, w kręgu lub półkręgu siadali złaknieni sztuki słuchacze. Siedzieli bardzo blisko wirtuoza. Na wyciągnięcie ręki. Oni - widzieli każde napięcie mięśni na jego twarzy, zawahanie palców nad klawiaturą, muzykę przepływającą przez jego ciało, oczy zamknięte w uniesieniu lub odczytujące jak przez mgłę robaczki nut. On - czuł ich oddechy, westchnienia pań, szepty panów, łopot wachlarzy, szum sukien, omdlenia i odurzającą woń perfum. Bliskie spotkanie muzyka z odbiorcami. Bez odcinającej ich rampy sceny, drapiącego weluru krzeseł w sali koncertowej, zbędnego pogłosu, dystansu i chłodu niewyrobionych słuchaczy. Granie w bliskości z widzami to duże wyzwanie dla obu stron, ale też wielka szansa na to, żeby tych stron nie było, żeby wszystkich w jedno połączyła muzyka. 

Kilka miesięcy temu Bartek Wąsik jeden z najwybitniejszych polskich pianistów, współtwórca znakomitych kooperatyw muzycznych: kwartetu Kwadrofonik i Lutosławski Piano Duo, grał koncert w Królikarni, bardzo popularnym warszawskim pałacu, otoczonym przepięknym parkiem. Główną częścią pałacu jest okrągła sala, przykryta kopułą. Koncerty Bartka i jego formacji zawsze przyciągają tłumy. Nie inaczej było i tym razem. Ciasno upakowani ludzie otaczali stojący pośrodku sali fortepian ze wszystkich stron. Pianista wspomina ten koncert z nutą nostalgii i spełnienia. Z jednej strony po raz pierwszy znalazł się tak blisko słuchaczy, a z drugiej ich bliskość i uważność sprawiła, że zagrał jeden z najlepszych koncertów. Obserwowanie Bartka Wąsika podczas gry to prawdziwe misterium. Pianiści, z grubsza, dzielą się na showmanów, którzy silnie zaznaczają swoje miejsce przy fortepianie, a publiczność traktują jak gapowatych fanów, których zadaniem jest bić brawo i zachwycać się swoim idolem oraz na artystów, którzy grając, mocno splatają się z muzyką, mając z tyłu głowy potrzebę dotarcia do najczulszych, emocjonalnych strun melomanów. Dla tych pierwszych publiczność jest narzędziem, dla tych drugich – partnerem. Bartek Wąsik należy do tej drugiej grupy. Jest marzycielem, który grając zabiera nas w podróż do swojej głowy. Za sprawą swojego talentu pokazuje magiczny świat, którego jest najlepszym przewodnikiem. Prowadzi nas delikatnie za rękę, ostrzega przed potknięciami, podpowiada, kiedy warto spojrzeć w niebo, otula swoim talentem i bezpiecznie przeprowadza nas nawet przez najtrudniejsze utwory. To rzadka umiejętność i oznaka prawdziwej charyzmy. 

fot. Ksawery Zamoyski

Doświadczenie koncertu z Królikarni, czyli słuchania muzyki w kręgu, skłoniło Bartka Wąsika do tego, żeby w te wakacje zorganizować cykl koncertów w tym samym miejscu pod nazwą "Pianokrąg". Niestety sytuacja epidemiczna sprawiła, że słuchacze nie będą mogli być blisko niego, ale będą mogli posłuchać jego gry leżąc wygodnie w parku okalającym Królikarnię oraz na Facebooku na stronie artysty. Oprócz tego wszystkie koncerty będą dostępne w serwisie ninateka.pl.

Pierwszy koncert, który odbył się 28 czerwca i podczas którego Bartek Wąsik grał utwory Maxa Richtera, spotkał się z fenomenalnym odbiorem. Kolejne zapowiadają się równie ciekawie: 19 lipca zagra utwory Radiohead w swojej aranżacji, 16 sierpnia - utwory fenomenalnego Philipa Glassa, a w czasie ostatniego koncertu 13 września szykuje dla słuchaczy niespodziankę. Zagra wtedy własne kompozycje. 

fot. Ksawery Zamoyski

Cykl koncertów "Pianokrąg" jest szczególny z jeszcze jednego względu. Bartek Wąsik, znany, nagradzany i uwielbiany na całym świecie, do tej pory preferował kolaboracje, w których silnie zaznaczał się muzycznie, ale wizerunkowo nigdy nie był na pierwszym planie. "Pianokrąg" jest swoistym debiutem, solową odsłoną pianisty. Nie warto zadawać pytania, z jakiego powodu tak długo musieliśmy czekać na ten moment. Warto docenić odwagę artysty, a także to, że jego ego nigdy nie było większe niż jego talent oraz miłość do grania i tworzenia muzyki, no i zarezerwować sobie trzy niedzielne popołudnia na spotkanie z największym marzycielem wśród pianistów i najlepszym pianistą wśród marzycieli.

  • Pianokrąg, Bartek Wąsik
  • Pałac Królikarnia
  • 19 lipca, Radiohead – Everything in its Right Place, godz. 18.00
  • 9 sierpnia, Philip Glass - Glassworks, godz. 18.00
  • 16 sierpnia, Bartek Wąsik – Pianokrąg, godz. 18.00
  • Facebook / Bartek Wąsik

ZOBACZ: Co oglądać w drugi weekend lipca? [FILMY I SERIALE NA WEEKEND]

CZYTAJ TEŻ: Petr Nekoranec i jego arie operowe, kino o smaku Azji oraz Warhol i Lichtenstein w Berlinie [GÓRECKI NA WEEKEND #9]

ELLE MAN POLECA: Robert Pattinson w nowym ELLE MANIE: Trzeba mieć plan [WYWIAD]