Elle 3/2015

„Mamo, co to jest feminizm?” – zapytała mnie kilka dni temu moja 13-letnia córka. W głowie tysiące definicji, przykładów, ale jak to prosto wytłumaczyć dorastającej dziewczynce? Chcesz, by twoje zdanie było równie ważne jak twoich kolegów? Chcesz zarabiać w przyszłości tyle, ile mężczyźni? Chcesz, by kobiety decydowały i w Polsce, i na świecie o polityce? No pewnie, że chcę. Chcesz mieć wybór w wielu kwestiach? Ależ, mamo, ja go mam. No właśnie, nie do końca. Mówiła o tym w swoim przemówieniu w ONZ Emma Watson, kultowa Hermiona Granger z filmów o Harrym Potterze. Widzę, jak moja córka coraz szerzej otwiera oczy. Żyje w świecie, w którym w domu panuje równouprawnienie, w jej liberalnej i postępowej szkole dzieci obu płci są traktowane jednakowo. Z cichą dyskryminacją spotka się za chwilę: w pracy, biurze, urzędzie. Zauważy seksistowskie dowcipy, te lekko pogardliwe spojrzenia facetów, gdy będzie mówiła coś mądrego. Będzie musiała więcej pracować, więcej się starać, by przebić szklany sufit, by udowodnić, że jej pomysły są równie dobre co męskie. Popfeminizm jest najmodniejszym słowem 2015 roku. Odmieniany przez wszystkie przypadki, gości na ustach Beyoncé, Taylor Swift czy Leny Dunham. Jego dzisiejsza definicja poza równouprawnieniem jest znacznie pojemniejsza. To namawianie kobiet, by były wolne. W każdej swojej decyzji. By zawsze pisały „swoją historię”, a nie opowieść na męskie zlecenie. Nic nie musisz, wszystko możesz – podpowiadają nam współczesne feministki. To jest hasło ELLE od 70 lat! Dlatego w tym numerze ogłaszamy: wszystkie jesteśmy feministkami! Myśl o sobie dobrze i ciepło. Mów głośno, walcz o swoje, przyjaźnij się z mężczyznami, ale na swoich prawach. Kochaj i wymagaj. Nie dziel życia na to, co męskie, żeńskie. Taki podział jest już passé od wielu, wielu lat.

Nie uwierzycie, ale nawet trendy w modzie na wiosnę–lato 2015 są  feministyczne. Hasło na sztandarach wielu projektantów: „To ty decydujesz o tym, co jest modne”. Ty dostosowujesz modę do stylu swojego życia. Adidasy do sukienki? Zawsze. Przecież w ręku masz laptopa, a drugą ręką trzymasz mocno swoje dziecko. Musi być wygodnie i stabilnie. Ty wybierasz! Nadchodzi niezwykle inspirująca, energetyczna i kobieca wiosna. Nie mogę się doczekać!

Monika Stukonis, redaktor naczelna ELLE