Brytyjczycy są bardzo przywiązani do wszystkiego, co ma w sobie pierwiastek ich unikatowego stylu. Klasa, dystans, wyrafinowane  poczucie humoru, przywiązanie do tradycji łączą się w nim z umiejętnością wyczuwania i kreowania trendów. A te są mocnym kontrapunktem dla tendencji pochodzących z innych części Europy i świata, a zwłaszcza Francji i Stanów Zjednoczonych. Tę charakterystyczną brytyjską kreatywność widać niemal w każdej dziedzinie - sztuce, muzyce, modzie, również w branży perfumeryjnej. 

Materiały prasowe

Kwintesencją połączenia tradycyjnego i nowoczesnego podejścia do brytyjskości jest dom perfumeryjny Penhaligon's, którego historia rozpoczęła się 150 lat temu w Londynie od ekscentrycznego jak na tamte czasy zapachu Hammam Bouquet. A ponieważ Penhaligon's chęć przełamywania schematów i potrzebę zaskakiwania ma w swoim (na wskroś brytyjskim!) DNA, najnowsze zapachy z logo tej marki, zwłaszcza te z serii Portraits Collection, wywołują  zachwyt i szybsze bicie serca w przedstawicielach Gen Z. Ale zanim o nich opowiemy, wróćmy na chwilę do początku…

Materiały prasowe

Odwiedziny w hammamie

William Penhaligon, założyciel domu perfumeryjnego Penhaligon's, zanim stworzył swój pierwszy zapach, pracował jako fryzjer przy londyńskich łaźniach tureckich. Z czasem jego kariera rozkwitła, ponieważ trafił na brytyjski dwór i stał się nadwornym  fryzjerem i perfumiarzem królowej Wiktorii. Źródłem inspiracji olfaktorycznych przy komponowaniu pierwszego zapachu były jego własne doświadczenia, czyli aromaty unoszące się w łaźniach tureckich. Tak powstała w 1872 roku wspomniana wcześniej kompozycja  Hammam Bouquet. Gdy tylko się pojawiła, od razu wywołała poruszenie. Dla ówczesnych londyńczyków była mocno egzotyczna, ale też zachwycająca. Dom perfumeryjny Penhaligon's szybko zyskał uznanie i popularność – również wśród członków królewskiego dworu. 

Materiały prasowe

Brytyjska arystokracja ma głos

Kolejny kultowy zapach tej marki, czyli Blenheim Bouquet, powstał w 1902 roku. Stworzył go na zamówienie 9. księcia Marlborough Walter Penhaligon, syn Williama, który odziedziczył po ojcu i firmę, i perfumiarski talent. Od tamtego czasu powstało kilkadziesiąt zapachów – kompozycje Penhaligon's są inspirowane niezwykłymi miejscami z całego świata, legendami i wyjątkowymi postaciami – prawdziwymi i fikcyjnymi. 
Co więcej, w uznaniu za wkład w kultywowanie słynnej brytyjskości, marka otrzymała królewską gwarancję (Royal Warrant) i od lat znajduje się na prestiżowej liście firm, których produkty są używane przez członków rodziny królewskiej. 150-letnia tradycja brzmi dumnie, jednak Penhaligon's nigdy nie stanął w miejscu i nie osiadł na laurach. Pamiętacie – marka pierwszym zapachem zrobiła trzęsienie ziemi, by potem napięcie tylko rosło…

Materiały prasowe

Galeria portretów, którą chętnie zwiedza Gen Z

Nowe oblicze zapachów Penhaligon's tworzą uznani na całym świecie perfumiarze: Olivia Giacobetti, Bertrand Duchaufour, Olivier Cresp czy Alberto Morrillas. W 2016 roku do rozbudowanej rodziny zapachów Penhaligon's dołączyła innowacyjna linia Portraits Collection. Kompozycje są zaskakujące, czasami nieco ekscentryczne i każda z nich opowiada inną niesamowitą historię – czasami szaloną, czasami zabawną, zawsze inspirowaną światem brytyjskiej arystokracji ze wszystkimi jej zaletami, wadami i mrocznymi sekretami. 

Materiały prasowe

Pojawia się więc tajemniczy Lord George (Penhaligon's The Tragedy od Lord George), dla którego honor i męskość definiują świat, a opisują go nuty rumu, ambry i bobu tonka. W galerii Portraits poznajemy także piękną i mściwą Lady Blanche (Penhaligon's The Revenge of Lady Blanche). Jak nikt potrafi namieszać w towarzystwie, wykorzystując swój magnetyczny wdzięk wyrażony poprzez akordy kwiatów: imbiru, irysa, hiacynta i narcyza. Jej konkurentką w świecie arystokracji Penhaligon's jest wyzwolona Constance (Penhaligon's Changing Constance), która z zapałem łamie wszystkie zasady i ustala własne. Jej charyzmatyczną osobowość opisują akordy korzennego kardamonu, bogaty smak słonego karmelu i pikantność papryczki chili.

Materiały prasowe

Poznajcie Pana Thompsona

Fascynujący świat opisany poprzez zapachy z linii Portraits Collection bardzo spodobał się millenialsom, a także słynącemu z niezależności pokoleniu Z. Oczywiście każda z kompozycji została stworzona przez uznanego mistrza perfumiarstwa i dopracowana w najdrobniejszym szczególe (a raczej zapachowym akordzie), ale jednocześnie ta seria stanowi opowieść w stylu ultrapopularnego serialu „Downton Abbey” – snuje historie o miłości, namiętności i mrocznych tajemnicach, a także o plotkach, intrygach i seksualnych ekscesach. Najnowszym bohaterem pojawiającym się w galerii Portraits Collection jest Mr Thompson (Penhaligon's The Ominiscent Mr Thompson), lokaj, który pozornie jest niewidoczny, ale wszechobecny. Wie wszystko i umie pociągać za odpowiednie sznurki.

Materiały prasowe

The Ominiscent Mr Thompson Penhaligon's

Kompozycję nowego zapachu z linii Portraits Collection otwierają aromaty korzenne, różowy pieprz i lawenda, by w nutach serca ustąpić miejsca wibrującemu trio geranium, czarnego pieprzu i irysa. Na koniec wybrzmiewają drewno dębowe, rum, nuty dymne i skórzane oraz ciepła wanilia i mleko sezamowe. Efekt? Olśniewający!

Wzrok przykuwa także flakon, który wieńczy złoty korek w kształcie głowy słonia, oddający złożoność i potęgę tego zapachu.  Z resztą korek przedstawiający głowę zwierzęcia to znak rozpoznawczy wszystkich kompozycji z tej serii – designerski element flakonu, a jednocześnie podpowiedź, jaką fascynującą historię opowiada ukryty w butelce zapach.

W Polsce produkty Penhaligon's można dostać wyłącznie w Galilu. Perfumeria poza zapachami oferuje także świece, perfumowane kosmetyki do ciała i zestawy prezentowe Penhaligon's. Można je kupić w stacjonarnych perfumeriach Galilu i na stronie www.galilu.pl