Od wielu lat mówi się o filmie osadzonym w uniwersum „Matrixa”, którego autorem scenariusza jest Zak Penn, znany m.in. ze swojej pracy przy filmach „Za linią wroga” oraz „Player One”. Jednak gdy Warrner Bros. ogłosił, że Lana Wachowski nakręci „Matrixa 4”, sporo osób uznało, że projekt Penna nie zostanie zrealizowany. Scenarzysta postanowił wyjaśnić sprawę na Twitterze.

ZOBACZ TEŻ: Będzie „Matrix 4”. Keanu Reeves ponownie wcieli się w Neo!

W swoim wpisie napisał, że jego projekt wciąż jest w przygotowaniu i będzie to inny film od tego, co ma pokazać Wachowski. Jak doskonale wiadomo, kolejny „Matrix” będzie sequelem, a obraz Penna ma ukazać wydarzenia sprzed pierwszego filmu. Póki co nie wiemy nic więcej na temat tego projektu. Jeszcze dwa lata temu pojawiły się plotki, że jego gwiazdą będzie Michael B. Jordan. To mogłoby oznaczać, że myślano o nim pod kątem roli młodego Morfeusza. Jednak nigdy tego nie potwierdzono, więc trudno stwierdzić, czy cokolwiek z tego było prawdą.

Jedno jest pewne – sukces nowego „Matrixa” może być zbawienny dla prequela Penna. A patrząc na to, jak ostatnio radzą sobie filmy z Keanu Reevesem, to można zakładać, że Warner Bros. będzie miało hit i tym samym będzie chciało pociągnąć temat kolejnym projektem. W końcu z tego żyje Hollywood.

Biblia cyberpunka

Przypomnijmy, że pierwszy „Matrix” trafił do kin w 1999 roku. Okazał się nie tylko wielkim hitem, w mgnieniu oka stając się dziełem kultowym, ale spopularyzował m.in. efekt „bullet time”. Na temat tego filmu science fiction, który mocno czerpał z estetyki i tematyki cyberpunka, powstało mnóstwo analiz krytycznych, które skupiały się chociażby na ocenie przedstawianych w filmie filozofii i motywów religijnych.

W 2003 roku do kin trafiły dwa kolejne filmy: „Matrix Reaktywacja” oraz „Matrix Rewolucje”. Te zebrały już dużo gorsze recenzje, ale w box office poradziły sobie całkiem dobrze (w szczególności 2. część). Łącznie trylogia zarobiła 1,6 mld dolarów. Na razie nie wiemy, kiedy 4. część może trafić do kin.