Póki co nie wiemy nic na temat tego, o czym będzie opowiadał „Matrix 4”. Poza informacją o powrocie Neo i Trinity nie mamy pewności nawet, czy w nowym filmie pojawi się chociażby Morfeusz, którego w trylogii grał Laurence Fishburne. Toby Emmerich, szef Warner Bros., przyznał, że cała ekipa bardzo się cieszy z powodu możliwości dopisania kolejnego rozdziału do opowieści.

Lana Wachowski oprócz reżyserowania będzie również współpracowała z Aleksandarem Hemonem i Davidem Mitchellem nad scenariuszem 4. odsłony „Matrixa”. Plan zdjęciowy ma ruszyć w 2020 roku. „Lana to prawdziwa wizjonerka – wyjątkowa i oryginalna twórczyni. Cieszymy się, że napisze, wyreżyseruje i wyprodukuje nowy rozdział w uniwersum ‘Matriksa’” – powiedział Emmerich.

„Wiele pomysłów, które wraz z Lilly [siostra Lany - przyp. red.] odkryłyśmy 20 lat temu na temat rzeczywistości, są teraz jeszcze bardziej aktualne. Bardzo się cieszę, że te postacie wróciły do ​​mojego życia i jestem wdzięczna za kolejną szansę pracy z moimi genialnymi przyjaciółmi” – dodała z kolei Lana.

Produkcją filmu zajmą się wspólnie Warner Bros. Pictures oraz Village Roadshow Pictures. Skąd w ogóle pomysł, by nakręcić kolejną część „Matriksa”? Zapewne głównym argumentem jest fakt, że Keanu Reeves cieszy się ostatnio ogromną popularnością wśród widzów i w mediach społecznościowych.

CZYTAJ TEŻ: Keanu Reeves to król kina akcji i Internetu. Oto 10 najlepszych filmów z jego udziałem

3. część „Johna Wicka” z jego udziałem świetnie poradziła sobie w kinach i sporo mówi się też o jego przyszłym udziale w którymś z widowisk Marvela. Internauci co chwilę wychwalają aktora za jego wypowiedzi i postawę życiową. Warner Bros. byłoby głupie, gdyby nie wykorzystało takiej szansy.

Biblia cyberpunka

Przypomnijmy, że pierwszy „Matrix” trafił do kin w 1999 roku. Okazał się nie tylko wielkim hitem, w mgnieniu oka stając się dziełem kultowym, ale spopularyzował m.in. efekt „bullet time”. Na temat tego filmu science fiction, który mocno czerpał z estetyki i tematyki cyberpunka, powstało mnóstwo analiz krytycznych, które skupiały się chociażby na ocenie przedstawianych w filmie filozofii i motywów religijnych.

W 2003 roku do kin trafiły dwa kolejne filmy: „Matrix Reaktywacja” oraz „Matrix Rewolucje”. Te zebrały już dużo gorsze recenzje, ale w box office poradziły sobie całkiem dobrze (w szczególności 2. część). Łącznie trylogia zarobiła 1,6 mld dolarów. Pytanie tylko, jak twórcy będą chcieli pociągnąć historię dalej.