Od jakiegoś czasu wiemy, że „No Time to Die” ukaże Jamesa Bonda w rzadko spotykanej roli. Agent odszedł ze służby i prowadzi spokojne życie na Jamajce. Jednak jego stary przyjaciel z CIA, Felix Leiter, zjawia się, by prosić go o pomoc. Chodzi o uratowanie porwanego naukowca. Misja okaże się o wiele bardziej niebezpieczna, niż początkowo zakładano. Bond wpadnie na trop pewnego złoczyńcy, która posiada niezwykle niebezpieczną nową technologię.

To tyle na temat fabuły. Pytanie, czy po samym tytule możemy wywnioskować, co może wydarzyć się w „No Time to Die”. Rzecz jasna już kilka wcześniejszych filmów z Bondem zawierało w tytule słowo „Die” („Live and Let Die”, „Tomorrow Never Dies”), co samo w sobie może wskazywać, że historia będzie utrzymana w innym tonie, niż dwa poprzednie filmy z Craigiem („Skyfall” i „Spectre”).

CZYTAJ TEŻ: Zegarki Jamesa Bonda. Oto modele, które agent 007 nosił w swoich filmach

Albo na wzór dwóch poprzedników tytuł będzie mocno powiązany z fabułą filmu. Choć nie jest to rzadkością dla Bonda, to jednak możemy spodziewać się, że „No Time To Die” w jakiś sposób pokryje się z tym, co widzimy na ekranie.

Ostatni film Daniela Craiga

Przede wszystkim tytuł porusza temat fakt, że będziemy oglądać ostatni film Daniela Craiga w roli Bonda. Tym samym „No Time to Die” ma w szczególności sens pod kątem marketingowym. Sprzedawanie go jako ostatniego filmu z Craigiem jest o wiele większym wabikiem, aniżeli reklamowanie go jako kolejnej produkcji z brytyjskim szpiegiem. Już mniej istotny jest fakt tego, czy Bond zostanie uśmiercony. Ważne jest sugerowanie takiej opcji. To działa na wyobraźnię i każe wierzyć, że wymyślono dla aktora dobre zakończenie.

Jeden z wcześniejszych roboczych tytułów 25. filmu z Bondem brzmiał „A Reason To Die”. Jednak ten aktualny może nam subtelnie komunikować, że agenta 007 czeka jednak przyjemniejszy koniec kariery. Może przejdzie po prostu na emeryturę.

Oczywiście, bardzo prawdopodobne jest, że „No Time To Die” może oznaczać po prostu wiele rzeczy. Może nawiązywać do początku filmu, w którym Bond cieszy się z przejścia na emeryturę, co oznacza, że ​​nie jest to czas na jego śmierć. Może ktoś rzuci te słowa w jego stronę w jakimś istotnym momencie fabuły. Może to być nowa 007, którą gra czarnoskóra aktorka Lashana Lynch, albo Madeleine Swann.

CZYTAJ TEŻ: „Bond 25”: Agentem 007 będzie kobieta?

„No Time to Die”, tytuł sam w sobie dość prosty i nieszczególnie pomysłowy, równie dobrze może nam sugerować, że wydarzenia w filmie będą przebiegały w bardzo szybkim tempie i Bond będzie się ścigał z czasem, by uratować świat lub kogoś. Czyli to, co oglądamy od 1962 roku. Tak czy siak mamy nadzieję, że wszystkie kłopoty związane z tym filmem twórcy mają za sobą i dostarczą nam świetnie zrobiony produkt.

„No Time to Die”: kiedy premiera filmu?

Przypomnijmy, że „No Time to Die” trafi do kin 8 kwietnia 2020 roku. Oprócz Craiga w filmie zobaczymy także doskonale znanych bohaterów, których grają Ralph Fiennes, Naomie Harris, Ben Whisaw, Lea Seydoux, Jeffrey Wrigh orz Christopher Waltz. Wśród nowych twarzy są Rami Malek, Dali Benssalah, Billy Magnussen, David Dencik, wspomniana Lashana Lynch i Ana De Armas.