„Greenland” zapowiada się na film, który powinien przemówić do zwolenników kina katastroficznego. Opowiada o walce rodziny o przetrwanie w sytuacji, gdy kometa zaczyna zagrażać istnieniu Ziemi. John Garrity, jego żona Allison i syn Nathan wyruszają w poszukiwaniu schronienia w chwili, gdy kilka miast zostaje zniszczonych. Bohaterzy ścigają się z czasem, by znaleźć jakieś bezpiecznie miejsce, bowiem na Ziemię ma spaść największy fragment komety, którego siła rażenia może doprowadzić do apokalipsy.

Pojawienie się takiego filmu w jakiś sposób trafia w obecne nastroje na świecie. Choć w tym przypadku nie mamy do czynienia z wirusem, a wymyślonym przez twórców scenariuszem katastroficznym, to jednak ukazana w początkowych scenach reakcja bohaterów wcale nie musi się znacząco różnić od tego, jak zachowują się mieszkańcy tego kraju, gdy słuchają kolejnych informacji związanych z rozprzestrzenianiem się COVID-19.

ZOBACZ TEŻ: Jak się to wszystko skończy? Filmy i seriale o epidemiach, zarazach i wirusach [RANKING ELLE MAN]

W obsadzie filmu pojawiają się Gerard Buttler, Morena Baccarin, Scott Glenn, Andrew Bachelor, David Denman, Gary Weeks i Roger Dale Floyd. Największym nazwiskiem jest bez wątpienia Butler, który jest jednym ze specjalistów kina akcji w Hollywood. Co ciekawe, reżyserem „Greenland” jest Ric Roman Waugh, który nakręcił „Świat w ogniu”. Jest to trzecia część serii, której główną gwiazdą jest właśnie Butler.

Teraz najciekawsze. Premiera „Greenland” ma się odbyć 12 czerwca 2020 roku. Można być więcej niż pewnym, że do niej nie dojdzie. Twórcy będą mogli się ucieszyć, jeżeli będą w stanie wpuścić swój film do kin pod koniec roku. Ale nie można wykluczać opcji, że produkcja trafi do jakiegoś serwisu VoD. Czas pokaże. Poniżej zwiastun: