Włoski projektant zaprezentował nową kolekcję na sterylnym wybiegu. W pustej przestrzeni gotowej do wypełnienia tym, co nas porusza, przytłacza, wzrusza i cieszy. „Chcę nadać kolorom zapach, smak i fakturę. Wywoływać uczucia poprzez drapowania, lekkość i falowanie. Chcesz je nosić, chcesz je powąchać... prawie chcesz je zjeść” – objaśnia swoją wizję Giambattista Valli. Emocje zamyka w ciężarze przeskalowanych kolczyków, bogato zdobionych gladiatorkach, arystokratycznym przepychu i orientalnych inspiracjach. Modelki w sukienkach poprzecinanych pozłacanymi splotami sprawiały wrażenie zaklętych w czasie. Niespiesznie przemierzających skąpane w słońcu antyczne świątynie. Wzorzyste komplety i fantazyjne turbany oddawały ducha La Dolce Vita, a kreacje wyszywane migoczącymi cekinami przenosiły nas z Cinecitty do Bollywood. Nomadyczny punkt widzenia w każdym calu.