Gry planszowe – „Na skrzydłach"

Kilka tygodni temu mogliście przeczytać bardziej szczegółową recenzję tego tytułu na naszej stronie. Tłumacząc jednak zasady w kilku prostych zdaniach, wystarczy powiedzieć, że uczestnicy wcielają się w ornitologów, którzy starają się zbudować rezerwat z cennymi i rzadkimi ptakami. W grze dostępnych jest ponad sto niepowtarzalnych kart, z których każda przypisana jest osobnemu ptasiemu gatunkowi i dostarcza całą masę informacji. W mechanice znalazło się także miejsce dla kości. Symbolizują one pożywienie, które musimy zdobywać, by kolejne ptaki chciały osiedlać się na naszym terenie. W związku z tym, że każdy z ptaków ma inne upodobania kulinarne, a ściany kości wyznaczają inne rodzaje pożywienia, w zasadzie nie ma złych wyników dla graczy. To jedna z tych gier, która zachwyciła mnie mechaniką i ilustracjami. Trudno powiedzieć, żeby design gry był lepszy od mechaniki i odwrotnie. 

Gry planszowe – „Dixit"

Uważajcie, z kim siadacie do „Dixita". Gra opiera się na pracy wyobraźni i skojarzeniach z pięknie wykonanymi ilustracjami na kartach. Cel? Znaleźć takie skojarzenie, które z pewnością ktoś odgadnie, ale nie takie, które odgadną wszyscy. W efekcie możecie skończyć z rozrywką, która bawi tylko część grupy, a innych frustruje. Dlatego „Dixit” jest grą szczególną: jeśli znajdziecie fajną grupę w rodzinie lub znajomych, gra dla masę przyjemności i śmiechu. Tym, co wyróżnia „Dixit" na tle innych gier to ilustracje na kartach. Są one wymyślone tak, by nie tylko dawały dużo pola do interpretacji, ale też przykuwały oko wzorami. Do gry powstało wiele dodatków powiększających liczbę kart, a znakomita większość z nich utrzymuje poziom podstawowych ilustracji. 

Gry planszowe – „Tajemnicze Domostwo"

To gra, która świetnie wykorzystuje elementy mechaniki znanej z „Dixita" i łączy je z kryminalną zagadką. Jeden z graczy wciela się w ducha, który ma dokładnie siedem dni, żeby poprzez skojarzenia i dedukcję przekazać reszcie graczy wcielających się w śledczych, kluczowe elementy potrzebne do rozwiązania zbrodni. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że taka mechanika prowadzi do nierównego zaangażowania graczy przy stole. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że wszyscy bawią się doskonale, a role w śledztwie nieźle się balansują. 

Gry planszowe – Sherlock Holmes: Detektyw doradczy"

Moje odkrycie końcówki zeszłego roku. Muszę się uczciwie przyznać, że nigdy wcześniej nie cieszyłem się tak bardzo na ogromne pudełko z grą, w którym nie było ani jednej karty czy pionka.  Pytacie, co jest w środku? Cały nowy świat! Gra wciąga i przenosi uczestników w lata rodem z powieści Arthura Conana Doyle’a. Dostajemy piękną mapę Londynu, drobiazgowo wydaną książkę telefoniczną, piękne gazety, w których będziecie szukać wskazówek i serię spraw do rozwiązania. Zadanie nie jest proste – będziecie ścigać się z samym Sherlockiem. W zależności od tego, jak szybko rozwiążecie intrygę, wasze poczynania będą odpowiednio punktowane. Ciekawostka – jest to pierwsza gra, w której cała magia polega na tym, że siadasz do sprawy i niezupełnie wiesz, w którą stronę pójść. Zupełnie jak w życiu, nie?

CZYTAJ TEŻ: Zbliża się weekend! Te 4 gry planszowe świetnie sprawdzą się na imprezie

ZOBACZ: Gry dla moli! Oto 4 gry planszowe inspirowane książkami i komiksami

ELLE MAN POLECA: W kosmosie nie ma miejsca na potknięcia – recenzja gry planszowej „New Frontiers”