Montmartre, Lasek Buloński, Luwr, Pola Elizejskie, Saint-Germain-des-Pres? To przecież oczywistości, klasyczna lista miejsc do obowiązkowego zobaczenia dla każdego turysty. Ale bohaterowie tej książki opowiadają o tych miejscach, w których turyści bywają tylko przez moment - jako o miejscach ich codzienności. Czy Montmartre zmienia się, kiedy gasną światła? Czy gasną tam kiedykolwiek?

Paryż, miasto świateł, wielowiekowego bogactwa, najwyższej kultury. Jedyne miejsce na świecie, gdzie nie ma podziału na nowe i stare, bo - choć każdy z bohaterów książki o tym mówi, to nikt do końca nie wie, jak to się dzieje - współistnieją z sobą, jak doskonale skomponowane ciastko. Właśnie, paryskie ciastka, te podawane w kultowych kawiarniach, w których przesiadywali najwięksi pisarze świata i te dopiero co wymyślone, najnowsze kompozycje paryskich cukierników (opowiada o nich chociażby awangardowy cukiernik Philippe Conticini)! O ciastkach też jest ta książka. I o miłości, i o modzie, i o erotyce, nienachalnej, zupełnie naturalnie unoszącej się w powietrzu nad Paryżem.

Ale jest tu też Paryż mniej oczywisty. Nowoczesny, dzielnicy La Defense, którą zachwycają się pozostali bohaterowie książki: architekt, dyplomata, balerina, czy fotograf. Wielu z nich wymienia też dzielnicę żydowskich butików i autorskiej mody Le Marais, okolice hal targowych, pchle targi i sklepiki znane tylko mieszkańcom. Niektórzy z nich patrzą na miasto, jak na kompozycję idealnie wyważonych proporcji, inni jak na album z fotografiami - każde miejsce kojarzy się z innym etapem ich życia. Isabelle Huppert, aktorka Hanekego (ale też Godarda i Chabrola), która kilka lat temu zagrała w spektaklu Krzysztofa Warlikowskiego wystawianym w Paryżu “Un tramway” - prowadzi nas w takie nieoczywiste zaułki miasta. I z rozbrajającą szczerością przyznaje, że jako rodowita paryżanka turystycznie jest do tego stopnia “rozleniwiona”, że nigdy nie wjechała na wieżę Eiffla, ani na taras Łuku Triumfalnego.

Książka Mattanzy jest jak sam Paryż - niby wszyscy wiemy, czego się spodziewać po tej dla wielu najpiękniejszej stolicy Europy, a jednak ciągle coś nas zaskakuje. Jej bohaterowie nie tylko wymieniają sekretne miejsca, albo przeciwnie - zwierzają się z banalnych zachwytów znanymi widokami, ale też opowiadają o sobie i swoim życiu w Paryżu. Zazwyczaj niespiesznym i nastawionym na doznania zmysłowe, bo Paryżanie kochają żyć. Przesiadują w parkach, spacerują, czule i krytycznie śledzą ulicę zza kawiarnianych stolików, przy których krzesła zawsze stoją frontem do niej, jakby była sceną. Wszyscy bohaterowie tej książki podkreślają, że tu czas płynie inaczej. Nie da się być w Paryżu i nawet jeśli mieszka się w okolicy znanej z filmów i powieści, codziennie chodzi najsłynniejszymi ulicami świata, nie dać się uwieść ich czarowi, za każdym razem na nowo. W wielką historię miasta wpisane są fascynujące historie osobiste. W tej książce egzystują na równych prawach.

tekst Anna Luboń