Pedro Almodovar kazał czekać na swój nowy film dobre trzy lata, czyli od czasu premiery bardzo dobrze przyjętej „Juliety”. „Ból i blask” to z kolei produkcja zgoła odmienna od tamtej, bo autobiograficzna. Jest ona czymś w rodzaju rozliczenia nie tylko z własną twórczością, ale i życiem reżysera.

To klasyczny typ filmu o filmie, na wzór chociażby wybitnego „Osiem i pół” Federico Felliniego. Krytyk Tadeusz Sobolewski w „Gazecie Wyborczej” nie krył swojego zachwytu, nazywając „Ból i blask” arcydziełem, filmem, który „wpuszcza widza do środka i otwiera jakąś wspólną przestrzeń”.

„Ból i blask” – fabuła i obsada filmu

Głównym bohaterem filmu jest Salvador Mallo (Antonio Banderas), hiszpański reżyser, który unika mediów i mocno strzeże swojej prywatności. Mężczyzna odnajduje po latach osoby, które wywarły największy wpływ na jego życie, oraz przeżywa na nowo najważniejsze momenty ze swojej przeszłości. Powraca do dzieciństwa, gdy wraz z rodzicami w poszukiwaniu dobrobytu przenieśli się do małego miasteczka. Przywołuje obrazy swojej pierwszej namiętności, pierwszej wielkiej miłości i bólu rozstania. Wracając myślami do najintensywniejszych doświadczeń dawnych lat, Salvador odnajduje siłę, by zmierzyć się z teraźniejszością.

CZYTAJ TEŻ: Wenecja 2019: Pedro Almodovar otrzyma nagrodę za całokształt. Trudno o lepszą decyzję

Antonio Banderas dostał w Cannes Złotą Palmę dla najlepszego aktora. Poza Banderasem w filmie zobaczymy m.in. Penelope Cruz (gra matkę reżysera), Raula Arevalo („Przelotni kochankowie”), Leonarda Sbaraglię („Dzikie historie”), Cecilię Roth („Wszystko o mojej matce”) oraz Asiera Exteandię („Przerwane objęcia”).

Wszystko wskazuje na to, że będzie to jeden z najlepszych filmów w dorobku reżysera. Ba, można nawet spodziewać się arcydzieła. „Ból i blask” trafi do polskich kin 23 sierpnia. Poniżej zwiastun produkcji.