Panna młoda postawiła na minimalistyczną satynową suknie w kolorze złamanej bieli z marszczonym dekoltem, pan młody natomiast zrezygnował z krawata. Dzięki takim stylizacjom obydwoje wyglądali bardzo subtelnie, lekko i z klasą. Julia Bijoch postawiła na bardzo współczesne uczesanie nazywane kokiem slick-back. Minimalistyczne upięcie włosów pięknie podkreślało klasyczne białe perły, które zdobiły jej szyje. Stylizację uzupełniały średniej wielkości złote kolczyki koła. Na przyjęcie weselne Julia Bijoch zamieniła satynową kreację na sukienkę na cienkich ramiączkach, wykończoną na dekolcie piórami strusia. 

Wesele odbyło się w urokliwym ogrodzie hotelu de Russie. Kaskadowe tarasy, białe parasole i minimalistyczna zastawa z zielonymi detalami wprowadzały atmosferę rodem z filmów romantycznych. Tą zachwycającą oprawę uzupełniały wszechogarniające widoki klasycznych włoskich kamienic w kolorze łososiowym z charakterystycznymi błękitnymi okiennicami.