Jeszcze nie umilkła głośna sprawa dotycząca dopuszczenia się przez Zarę plagiatu projektów młodej artystki, gdy pojawił się kolejny skandal. Tym razem hiszpańska sieciówka została oskarżona o dokonywanie nieuczciwych praktyk cenowych. Pozew na 5 milionów dolarów wniesiono w USA. Na czyn odważył się Devin Rose, niezadowolony klient z Kalifornii. To właśnie w sklepie w Los Angeles mężczyzna zakupił trzy koszule marki, po czym zauważył, że ich cena znacząco odbiega od rzeczywistego kursu euro. Okazało się, że kwota za jedną rzecz w przeliczeniu na rzeczywisty kurs walutowy wynosiła 17,90 $ zamiast 11,26 $. Amerykańscy klienci Zary są oburzeni - sieciówka notorycznie wprowadza ich w błąd, drukując na metkach wyłącznie europejskie ceny, które nie są prawdziwe. Wraz z nagłośnieniem pozwu do sądu zaczęły przychodzić osoby, które niegdyś zakupiły rzeczy w Zarze i chcą otrzymać różnicę poniesionych kosztów. Natomiast sieciówka wydała oświadczenie, że zaprzecza zarzutom, jakoby jej amerykański oddział stosował nieuczciwe praktyki cenowe na terenie USA. Jak twierdzi pozywający, Devin Rose:

W odpowiedzi Zary pobrzmiewa desperacja. To nie tajemnica, że oszukuje klinetów. Każdy Amerykanin może wybrać się do sklepu sieciówki i na własne oczy przekonać się, że ceny artykułów wycenione w euro są rażąco zawyżone. Amerykańskie prawo wymaga, aby sprzedawca pobierał od kupującego najniższą cenę, bez podatku VAT. Zamiast upierać się przy swoim kłamstwie, Zara powinna ponieść konsekwencje za swój czyn i przygotować się do stawienia czoła rozgniewanym obywatelom USA, świadomym swoich praw.