Beyonce, fot. East News

Ich żywiołem jest internet. Prowadzą nie tylko sklep online, lecz także bloga, profil na Instagramie, Facebooku i Twitterze. Ich filmy reklamowe linkują blogerki z całego świata. Same też szybko reagują na trendy. Inspirowały się Marią Antoniną, wampirami, „Wielkim Gatsbym”. Ostatnia kolekcja to odpowiedź na modę na lata 90. Dlatego na ścianach biura wiszą zdjęcia Britney Spears, Liv Tyler i Leonardo DiCaprio. Najnowszą inspiracją jest film „Słodkie zmartwienia” z 1995 roku. – To mój kultowy film, dzięki niemu zostałam feministką – mówi Kim. – Został zrobiony przez kobietę i mówi o sile kobiet. Miał też wpływ na modę.

Kimberley i Emily mają dar łowienia talentów. Jako pierwsze zatrudniły Arizonę Muse, która chwilę potem stała się top modelką. Zauważyły Cobrę Snake’a, dziś sławnego fotografa. – Obserwuję ludzi – mówi Kimberley – Leżę na plaży w Malibu, nie robię nic, a pomysły same do mnie przychodzą. Albo urządzam babski wieczór i rozmawiam z przyjaciółkami. Bo Wildfox to przyjaźń, dziewczyny i zabawa – mówi Gordon. Presja sukcesu?

– Często ją odczuwam, na szczęście mam genialną ekipę – mówi Kimberley. – Wszystkim dobrze płacimy, mają wakacje i ubezpieczenie. Każdy jest swoim własnym szefem. Dziś marka Wildfox ma też w ofercie kostiumy kąpielowe, ubrania dla dzieci, bieliznę, okulary słoneczne, linię dżinsów. Przez kilka lat projektantkom udało się stworzyć nowy kalifornijski styl, który dziś kopiują dziewczyny na całym świecie. Zwiewne spódnice, T-shirty, pióra we włosach, kolorowe tenisówki to ich znaki rozpoznawcze. – Z dziewczyną Wildfox nie siedzisz przy herbatce – tłumaczy Kimberley. – To kumpelka, z którą wychodzisz z klubu o czwartej nad ranem. Modna, ale nie na siłę. Stylowa, ale z poczuciem humoru.

tekst: Clementine Goldszal

X