Nie będziemy was już dłużej trzymać w niepewności. Mowa o masce polskiej marki Fuemo, która w okresie letnim zaskoczyła nas świetnym balsamem brązującym. Okazuje się jednak, że w swojej ofercie, choć minimalistycznej, polski brand ma też kosmetyki do pielęgnacji skóry twarzy, którymi zdecydowanie warto się zainteresować. Maska z komórkami macierzystymi ALTITUDE to produkt naturalny, który z pewnością przypadnie do gustu fanom i fankom trendu clean beauty i umili nie jeden wieczór. Działa niczym otulający kompres i niemal natychmiastowo przynosi ulgę zmęczonej skórze.

Maska z komórkami macierzystymi Fuemo – jak działa?

Konsystencja tej maski sprawia, że naprawdę chce się jej używać. Jest kremowa, aksamitnie gładka i z łatwością rozprowadza się na twarzy za pomocą dłoni. Ma intensywne działanie pielęgnacyjne, dlatego sprawdzi się nawet w przypadku bardzo przesuszonej i odwodnionej cery. Pierwsze efekty daje już po pierwszym zastosowaniu, pozostawiając cerę miękką, nawilżoną i odżywioną. Nawet pod opuszkami palców można poczuć, że skóra jest sprężysta niczym żelka, mniej chropowata i wygładzona. Dodatkowo kosmetyk wyraźnie koi podrażnienia, ściąga rozszerzone pory i wyrównuje koloryt cery. Tak uspokojona, promienna i „uniesiona” skóra naprawdę wygląda lepiej.

A co z działaniem odmładzającym? To nie zabieg botoksu, dlatego w tym przypadku nikt nie obieca efektów po pierwszym użyciu. Mimo wszystko warto postawić na regularność i uzbroić się w cierpliwość. Maska stosowana systematycznie dobrze radzi sobie z ujędrnieniem cery i przywraca jej elastyczność. Z czasem można też zauważyć, że zmarszczki mimiczne (zwłaszcza te powstałe na skutek odwodnienia) są mniej widoczne, a nowe bruzdy się nie pojawiają. Właśnie tak działa porządny zastrzyk odżywienia i nawilżenia.

Co ciekawe, można ją stosować zarówno jako klasyczną maskę (pozostawiając na około 15 – 30 minut), jak i całonocną maskę regeneracyjną (wtedy produkt nakładamy i zmywamy dopiero rano). Ten drugi sposób może nam posłużyć jako domowy zabieg bankietowy, kiedy zależy nam na jak najlepszym wyglądzie. Skóra o poranku jest bowiem ukojona, miękka i dogłębnie zregenerowana, a nałożony na nią makijaż będzie wyglądał lepiej i dłużej się utrzyma.

Skład maski ALTITUDE polskiej marki Fuemo

Formuła maski jest wegańska i aż w 98% procentach składa się ze składników pochodzenia naturalnego. Najważniejsze są oczywiście komórki macierzyste pozyskiwane metodą in vitro z różanecznika alpejskiego, które następnie zamykane są w liposomach. Badania kliniczne wykonane w szwajcarskim laboratorium wykazały, że po 2 tygodniach regularnego stosowania ekstraktu z komórek macierzystych róży alpejskiej i filtra SPF 30 przeznaskórkowa utrata wody jest ograniczona o około 39%. Co więcej, zauważono także redukcję zmarszczek mimicznych i bruzd.

Ale oprócz komórek macierzystych w formule maski znajdziemy także skwalan, który dogłębnie regeneruje skóre i reperuje uszkodzoną barierę hydrolipidową. Ma też intensywne działanie wygładzające, przeciwzmarszczkowe i ujędrniające. Wyciąg z nasion pigwy i korzenia rabarbaru to z kolei silne antyoksydanty, które nie tylko spowalniają procesy starzenia się skóry, ale także przywracają jej jędrność i elastyczność. Zapewniają też długotrwałe nawilżenia i nawodnienie cery.

Zawarty w masce olej z nasion bawełny to z kolei emolient bogaty w kwasy tłuszczone, m.in. omega-9 i omega-6. Jest polecany do pielęgnacji cer wrażliwych, przesuszonych i skłonnych do alergii. Bardzo dobrze odżywia, koi i uelastycznia skórę. Pantenol głęboko penetruje skórę, nawilża ją i poprawia możliwość wiązania wody. Pobudza też fibroblasty, dzięki czemu stymuluje odnowę komórek skóry.  

Jeśli szukacie czegoś odpowiedniego na okres chłodnych dni i suchego od kaloryferów powietrza w pomieszczeniach, ta maska powinna spełnić wasze oczekiwania.