W ostatnim wywiadzie dla magazynu „People”, Perry wyznał, że opioidy, substancje odurzające, z których nadmiernie korzystał aktor doprowadziły go niemalże do śmierci. W wieku 49 lat, aktorowi pękła okrężnica z powodu nadużywania leków, lekarze dawali mu wówczas jednie 2% szans na przeżycie. Spędził on 2 tygodnie w śpiączce, a kolejne pięć miesięcy w szpitalu. Jak twierdzą osoby z jego otoczenia przez 9 miesięcy po urazie mężczyzna musiał używać worka kolostomijnego.

Nałóg Matthew Perry'ego

Nałóg, wcielającego się w postać Chandlera, nie jest nową informacją. Matthew Perry przez lata był bardzo otwarty w kwestii swojego uzależnienia. W wywiadach wspominając pracę nad serialem wielokrotnie wyznawał, że nie pamięta całych dni na planie, z powodu stanu w jaki wprowadzały go leki. Po raz pierwszy Matthew pojawił się na planie "Przyjaciół", gdy miał 24 lata i już wtedy uzależniony był od alkoholu. Presja sławy i tempo pracy pogrążyły go tylko w jego słabości i popchnęły w stronę opioidów. Były momenty, w których brał około 55 tabletek Vicodinu dziennie. Aktor próbował walczyć z nałogiem, niestety przez długi czas bezskutecznie, był na 15 różnych odwykach. 

Getty Images

Autobiografia Matthew Perry'ego

1 listopada ma ukazać się autobiografia Matthew Perry’ego, w której możemy przypuszczać dowiemy się szczegółów dotyczących jego uzależnienia. W polskim przekładzie książkę kupimy już 9 listopada. 

„Cześć, mam na imię Matthew, chociaż być może znacie mnie pod innym imieniem. Przyjaciele mówią na mnie Matty. Powinienem już nie żyć”- tak rozpoczyna swoją autobiografię Matthew Perry