Skąd pomysł na własną kolekcję perfum?

Perfumy od zawsze były moją pasją. I jakby nie patrzeć, częścią mojego dziedzictwa. To dzięki nim mogę opowiedzieć innym historię swojego życia.

Kto był nosem Twoich zapachów?

Przy tworzeniu kolekcji pomagali mi mistrzowie z domu perfumiarskiego Firmenich. Chciałam, aby linia miała nie jednego, lecz kilku autorów. To sprawia, że jest naprawdę unikatowa. Zapach Gardenia Rattan to dzieło Pierre’a Negrina, Lilac Path – Richarda Herpina, a Amber Musk, Ikat Jasmine i Evening Rose stworzyła Honorine Blanc.

Prywatnie jakie zapachy lubisz najbardziej?

Zdecydowanie białych kwiatów, zwłaszcza gardenii, tuberozy, kwiatu pomarańczy, lilii. Większość z nich umieściłam w swoich perfumach.

Podobno najbliższy jest Ci Lilac Path...

Kocham lilie od dziecka. Moja babcia hodowała je w swoim domu na Long Island. Każdej wiosny rozkwitają tam na nowo i przypominają mi o niej.

Stworzyłaś od razu aż pięć zapachów. Odważnie...

Perfumy są dla mnie jak ubrania. Żadnej kobiecej szafy nie da się przecież stworzyć z jednego elementu. Moja babcia Estée powtarzała: „Nie włożysz tej samej sukienki do gry w tenisa i na kolację”. Tak samo jest z perfumami. Każde są zarezerwowane na inną okazję. W mojej kolekcji jest pięć zapachów, które możesz dopasować do nastroju, okazji, pory roku.

Czego jeszcze nauczyłaś się od babci?

Zawsze powtarzała: „Masz tylko jedną twarz, dbaj o nią najlepiej, jak potrafisz”. Nieważne, jak bardzo jesteś zmęczona, zawsze pamiętaj o oczyszczaniu i nawilżaniu skóry. Unikaj słońca i pij dużo wody. Moja babcia, podobnie jak ja, była wielką fanką perfum. Za jej radą nie spryskuję nimi nadgarstków ani karku. Rozpylam je w powietrzu i wchodzę w zapach. Moje ciało i włosy pachną wtedy o niebo intensywniej. Czasami używam jednych, innym razem miksuję kilka.

Często podróżujesz. Masz jakiś sposób, aby wyglądać idealnie po lądowaniu?

Tak, serum Advanced Night Repair Estée Lauder. Używam go od lat i wklepuję w twarz zaraz po starcie. A przed lądowaniem omiatam twarz brązerem. To połączenie sprawdza się na medal.

Czym jest dla Ciebie piękno?

Estée zawsze powtarzała, że piękno bierze się z wnętrza. Wierzyła, że każda kobieta może być piękna, jeśli spędzi nad tym odpowiednio dużo czasu. Trudno się z tym nie zgodzić.

Kosmetyk, bez którego nie możesz żyć?

Brązer – najszybciej nadaje skórze zdrowy wygląd.

Dokończ zdanie. W kosmetyczce nigdy nie można mieć za wiele…

Błyszczyków. Mam ich całe mnóstwo. Moim zdaniem w ciągu dnia sprawdzają się lepiej niż szminka. Dodają twarzy świeżości.

Pracujesz, masz dwoje dzieci. Jak udaje Ci się zachować idealną figurę?

Mój sekret to pilates. Trenuję go z moim zdaniem najlepszą trenerką pod słońcem, Liz Redinger. Obowiązkowo trzy razy w tygodniu, bez żadnych wymówek.

Znajdujesz w ogóle czas na relaks?

Oczywiście. Od spa wolę zwykły spacer. Nawet kilka minut wystarczy, aby zrelaksować głowę. W mieście chodzę po Central Parku. W Hamptons – nad brzegiem morza albo wzdłuż różanych pól. Nigdy nie słucham wtedy muzyki. Dźwięki natury najszybciej mnie uspokajają.

Jeśli nie byłabyś tym, kim jesteś, byłabyś...

Prawdopodobnie dziennikarką w kobiecym magazynie.

Kolekcja Aerin dostępna wyłącznie w salonach firmowych Estee Lauder i na www.esteelauder.pl

  

„W wiosennych kwiatach jest coś szczególnego – szybko rozkwitają i równie szybko znikają.

Lilac Path wychwytuje ducha wiosny i pozwala mu trwać.”

– Aerin Lauder, założycielka i dyrektor kreatywna AERIN