„Mad Max: Na drodze gniewu” to nie tylko arcydzieło kina akcji, ale po prostu jeden z najlepszych filmów tej dekady. A według niedawnego rankingu World Of Reel jest nawet najwybitniejszym osiągnięciem kina lat 2010-2019. Stąd nic dziwnego, że chwilę po jego premierze wielu krytyków i widzów domagało się sequela. Tym bardziej, że świat przedstawiony w filmie jak najbardziej nadaje się do dalszego eksplorowania. I kto by nie chciał ponownie zobaczyć Charlize Theron i Toma Hardy’ego w akcji?

CZYTAJ TEŻ: Znamy najlepszy filmy dekady. Wygrało kino akcji z Tomem Hardym. Na liście jest też Paweł Pawlikowski!

Jak się okazuje, możemy doczekać się nie jednego, a nawet dwóch sequeli. W wywiadzie udzielonym portalowi Indiewire, George Miller przyznał, że ma pomysły na dwie historie. Jedna związana jest z postacią Theron, czyli Furiosą, a druga z tytułowym bohaterem. „Wciąż jesteśmy na etapie rozwiązywania. Musimy jeszcze rozstrzygnąć sprawę z Warnerem, ale jestem przekonany, że filmy powstaną” –powiedział.

Warner to rzecz jasna Warner Bros. Miller od kilku lat spiera się z wytwórnią o pieniądze. Poszedł nawet do sądu, pisząc w dokumentach, że stracił zaufanie do wytwórni i już nigdy nie zamierza z nią współpracować. Być może jednak reżyserowi udało się dogadać z przedstawicielami Warnera. W tym roku CEO firmy wyjawił, że bardzo chętnie nawiąże współpracę z Millerem przy kolejnych filmach franczyzy. Tom Hardy od dawna zgłasza swoją gotowość na wystąpienie w sequelu.

Zanim jednak dojdzie do jakiegokolwiek ruchu w stronę kolejnych „Mad Maxów”, Miller wypuści do kin w przyszłym roku film „Three Thousand Years of Longing”, w którym grają Idris Elba i Tilda Swinton. Więc jak wszystko pójdzie w dobrym kierunku, to czeka nas sporo atrakcji od Millera.