Justin Thornton i Thea Bregazzi, fot. Imaxtree

– Brytyjska moda zawsze była bliżej człowieka – mówi Anna Wintour. – Jest z jednej strony awangardowa, z drugiej łatwa w noszeniu – dodaje. Eksperci dopatrują się jej sukcesu we współpracy projektantów z sieciówkami. Minikolekcje dla Topshopu projektowali m.in. Mary Katrantzou, Christopher Kane, Jonathan Saunders czy Emma Cook. Taka współpraca uczy młodych, jak stworzyć projekty niedrogie w produkcji i w pełnej rozmiarówce. – Nasza moda zawsze była świadoma tego, że prawdziwe kobiety nie noszą rozmiaru zero. Szyjemy tak, by ubrania nie wyglądały dobrze jedynie na modelkach – mówi autorka bloga „Catwalk Queen”. – Projektując, myślę, że ubieram nie modelkę czy manekin, ale kobietę z krwi i kości – przyznaje Krzysztof Stróżyna.

Dyplom angielskiej uczelni to klucz do kariery w wielkich domach mody. Tak było z Johnem Galliano w Diorze, Stellą McCartney w Chloé i jej następczyniami – Phoebe Philo, Hannah McGibbon i Claire Keller-Wright. Donatella Versace od wielu sezonów zatrudnia młodych Brytyjczyków, najpierw Christophera Kane’a, teraz Andersona. – Londyńczycy żyją w deszczowym i dynamicznym mieście, które uczy ich projektowania ubrań „gotowych na wszystko” – mówi top modelka Alexa Chung. – Francuzi i Włosi tworzą piękne jedwabne suknie i niebotycznie wysokie szpilki. Jednak to londyńczycy robią modę dla prawdziwych kobiet. Będącą odpowiedzią na kryzys i na marzenia.

Sylwetki projektu marki Preen, fot. Imaxtree

Tekst: Ina Lekiewicz