Zdecydowanie kochamy efekt opalenizny na skórze. Złocistobrązowa karnacja wraca też do łask na Instagramie i TikToku - Francuzki oraz Skandynawki śmiało ją eksponują pozując w sielskich sukienkach na cienkich ramiączkach i topach bez pleców. Modę na opaleniznę widać też w makijażowych trendach, takich jak imitujące muśnięcie promieniami słonecznymi sunburnt blush czy golden hour skin. Niestety, tradycyjne opalanie jest zdecydowanie niekorzystne dla skóry. Dermatolodzy ostrzegają, że promienie słoneczne powodują przebarwienia, zmarszczki, a także nowotwory. Alternatywą dla słonecznych kąpieli są kosmetyki brązujące, które nadają skórze zdrowy koloryt, a przy okazji nawilżają ją. Odpowiednio nałożony samoopalacz może idealnie imitować prawdziwą opaleniznę, bez wzbudzania żadnych podejrzeń. Żeby jednak osiągnąć jak najbardziej naturalny, a przy tym trwały efekt, musisz zadbać o odpowiednie przygotowanie skóry. Oto lista 5 zasad korzystania z samoopalacza, dzięki którym będziesz mogła cieszyć się bezpieczną i długotrwałą opalenizną.

Przygotuj skórę na samoopalacz

Pierwszy krok to odpowiednie przygotowanie skóry. By uniknąć nieestetycznych "kropeczek" na nogach, depilację wykonaj najpóźniej 2 dni przed nałożeniem samoopalacza. Istotne jest także usunięcie martwego naskórka, który może się złuszczać tworząc plamy - dzięki wygładzeniu skóry, efekt aplikacji będzie bardziej równomierny. W tym celu najlepiej dzień wcześniej wykonać peeling. Świetnie sprawdzi się odżywczo-wygładzający peeling do ciała z pestek winogron Niezastąpione Winogrono od BodyBoom. Zawiera drobinki pestek winogron bogate w polifenole opóźniające procesy starzenia, kojący i łagodzący olej z czarnej porzeczki, złuszczającą sól himalajską oraz witaminę E – silny przeciwutleniacz. Winogronowy scrub skutecznie wygładza skórę, a do tego pięknie pachnie.

Nie spiesz się!

Aplikację samoopalacza potraktuj jak rytuał w SPA. Nie rób tego w pośpiechu przed wyjściem, lepiej odłóż to na wieczór. Nie mając presji czasu będziesz mogła dokładnie i precyzyjnie nałożyć kosmetyk, dzięki czemu unikniesz plam i smug.

Pamiętaj o odpowiednim kierunku nakładania samoopalacza

Peeling zrobiony? Możemy więc przejść do dalszej części rytuału. Skóra, na którą nakładasz samoopalacz powinna być czysta i sucha. Jeśli jesteś posiadaczką suchej i wrażliwej cery, posmaruj ją lekkim balsamem nawilżającym. W przypadku skóry normalnej i tłustej, wystarczy użyć go tylko na łokcie i kolana (te miejsca mocniej łapią samoopalacz). Gdy balsam się wchłonie możesz przystąpić do nakładania kosmetyku samoopalającego. Aby mieć pewność, że zrobisz to równomiernie oraz nie pobrudzisz dłoni i paznokci użyj, specjalnej rękawicy lub lateksowych rękawiczek.

Kosmetyk wmasuj okrężnymi ruchami, od dołu do góry. Najlepiej jest zacząć od nóg, a następnie przejść do ramion. Dłonie i stopy zostaw na sam koniec – nałóż na nie resztkę produktu z rękawicy. Ważne, by nie aplikować go punktowo na skórę. Zamiast tego lepiej nałożyć na rękawicę lub dłonie i dopiero rozetrzeć na ciele.

Samoopalacz nałożony i co dalej?

Dalsze postępowanie zależy od rodzaju użytego produktu. Niektóre kosmetyki, tak jak pianka samoopalająca Body Tones od Nutridome czy balsam brązujący Desert Rose od TanExpert, wchłaniają się bardzo szybko, dzięki czemu ubranie można założyć już po kilku minutach. Inne natomiast, jak pianka samoopalająca Bronze Amber od TanExpert trzymamy na ciele od jednej do trzech godzin, a następnie bierzemy krótki, kilkudziesięciosekundowy prysznic letnią wodą, bez dodatków kosmetyków myjących. Kolejny prysznic, już z użyciem mydeł i żeli, można wziąć po 8 godzinach. Taki schemat aplikacji wydłuża nieco cały proces, ale za to opalenizna jest o wiele trwalsza.

5 brązujących kosmetyków, które zastąpią ci solarium. Nie powodują zmarszczek i nawilżają skórę >>

Samoopalacz na twarzy

Aplikacja samoopalacza na twarz również wiąże się z wcześniejszym odpowiednim przygotowaniem skóry. Na początku wykonaj delikatny peeling, skupiając się szczególnie na strefie T. Jeśli szukasz odpowiedniego produktu, świetnym wyborem będzie naturalny peeling enzymatyczny od Miya Cosmetics. Zawiera wygładzające drobinki ryżowe i z orzecha włoskiego, nawilżające i regenerujące olejki ze słodkich migdałów, pestek malin, moreli oraz poprawiającą kondycję skóry witaminę E. Następnie dokładnie zmyj kosmetyk i osusz twarz. Nałóż niewielką ilość lekkiego kremu nawilżającego (na okolice linii brwi i włosów warto nałożyć grubszą warstwę, by kolor nie odcinał się).

Przechodząc do aplikacji samoopalacza, zacznij od kości policzkowych, nakładając kosmetyk okrężnymi ruchami. Przejdź do czubka nosa, a następnie całej twarzy. Przy ustach, uszach i na granicy twarzy i szyi nałóż trochę mniej kosmetyku. Po nałożeniu samoopalacza odczekaj kilkanaście minut, by się wchłonął. W tym czasie nie dotykaj twarzy ani nie zakładaj ubrań przez głowę. Dzięki temu unikniesz ryzyka powstania plam.

Alternatywą dla tradycyjnych samoopalaczy do twarzy są mgiełki i krople samoopalające. Pierwszy z kosmetyków rozpyla się na twarz i dekolt z odległości co najmniej 15 cm od skóry. Po kilku minutach można nałożyć makijaż lub inny produkt pielęgnacyjny. Krople samoopalające natomiast możesz stosować dodając do ulubionego kremu lub serum. Wystarczy dobrze zmieszać kosmetyki, nałożyć na twarz jak zwykle i poczekać do wyschnięcia. Obie formy produktów znajdziesz w ofercie marki TanExpert.

Powstały plamy! Co zrobić?

Jeśli mimo zachowania wszystkich zasad na twojej skórze powstały nieestetyczne plamy, nie panikuj. Znamy sposoby na to, by je usunąć. Producenci kosmetyków doskonale znają ten problem, dlatego stworzyli zmywacze samoopalaczy. Jednym z nich jest Tan Remover marki St. Tropez, który w kilka minut może usunąć nawet najciemniejszą opaleniznę. Dodatkowo zawiera detoksykujący ekstrakt z bawełny oraz przywracające równowagę i regenerujące prebiotyki.

Jeśli natomiast szukasz domowych metod, w pierwszej kolejności zrób peeling. Kilkuminutowy masaż gruboziarnistym scrubem świetnie sprawdzi się na plamy na kolanach czy łokciach. Kolejnym sposobem jest przetarcie skóry tonikiem z alkoholem. Alkohol to wróg samoopalacza, więc szybko się z nim rozprawi. Warto jednak pamiętać o tym, że bardzo wysusza i może podrażniać skórę, dlatego należy stosować go ostrożnie i tylko w wyjątkowych sytuacjach.

Delikatniejszą metodą będzie użycie rozjaśniającego soku z cytryny. Możesz namoczyć nim wacik i zrobić okład lub nałożyć sok bezpośrednio na skórę. Last but not least na tej ratunkowej liście to natłuszczenie skóry. Możesz wykorzystać oliwkę dla dzieci lub ulubiony olejek. Wystarczy nałożyć je na skórę na 15-20 minut, a następnie zmyć pod prysznicem.