Złocista opalenizna bez wychodzenia z domu - testujemy bezpieczną alternatywę dla tradycyjnego opalania z marką Bondi Sands
Równomierna, naturalna opalenizna na wyciągnięcie ręki? To możliwe dzięki produktom Bondi Sands stworzonym w Australii, które sprzedają się co 4 sekundy. Redaktorka Elle.pl sprawdziła je na własnej skórze. Spójrzcie na te efekty.
Opalenizna daje uczucie wakacyjnego relaksu nawet po powrocie z urlopu, ale wiemy, że szczególnie niekontrolowana ekspozycja na słońce może prowadzić do oparzeń słonecznych, zwiększonego ryzyka raka skóry, powstawania przebarwień i przedwczesnego starzenia się. Jak zatem osiągnąć efekt naturalnej, złocistej opalenizny? Dzięki samoopalaczom!
Sprawdzony samoopalacz – dlaczego warto sięgnąć po produkty Bondi Sands?
Osoby, które niechętnie sięgają po samoopalacz często obawiają się nienaturalnego wyglądu, plam, zabrudzeń, nieprzyjemnego zapachu oraz tego, że nie poradzą sobie z jego aplikacją. Tymczasem Bondi Sands odpowiada na wszystkie te obawy.
Samoopalacze Bondi Sands zostały opracowane w taki sposób, aby neutralizowały pomarańczowe odcienie i zapewniały naturalny efekt opalenizny. Są łatwe w aplikacji i nawet niewprawiona osoba sobie z tym poradzi. Wyróżnia je także kokosowy zapach. Co więcej, samoopalacze Bondi Sands szybko się wchłaniają, a te z linii Express można zmyć już po godzinie. Są one również przetestowane dermatologicznie, co zmniejsza ryzyko wystąpienia problemów skórnych.
Nasza redaktorka najpierw przetestowała piankę samoopalającą Aero 1 Hour Express firmy Bondi Sands, która zapewnia efekt muśniętej słońcem skóry już po godzinie! Jej konsystencja jest napowietrzona, ultralekka i... sucha. W jej składzie zastosowano składniki aktywne oraz witaminę E i olejek jojoba, dzięki czemu skóra pozostaje nawilżona. Aby utrzymać efekty, warto aplikować mleczko do ciała Everyday Bondi Sands, które zawiera wyciąg z aloesu oraz witaminę E, dzięki czemu jednocześnie nawilża i nadaje skórze głębokiej, naturalnej oraz długotrwałej opalenizny.
Jak konturować twarz za pomocą samoopalacza?
Słyszałyście o konturowaniu twarzy za pomocą samoopalacza? Sprawdziłyśmy to. W tym celu zastosowałyśmy samoopalacz w piance Bondi Sands Liquid Gold, który nie wymaga zmywania. Formuła tego produktu została wzbogacona olejkiem arganowym, szybko się wchłania i pozostawia skórę muśniętą słońcem, a efekty są widoczne już 2–3 godziny po aplikacji. Wyciśnijcie niewielką ilość, np. do zatyczki i aplikujcie go za pomocą pędzelka do konturowania tak, jakbyście używały bronzera w kamieniu.
Jeśli chcecie się cieszyć efektem gradual, czyli stopniowego opalania, możecie także wybrać krople samoopalające Light/Medium Self Tan Drops od Bondi Sands, które zostały wzbogacone w składniki roślinne, dzięki czemu produkt odżywia i rozświetla skórę. Wystarczy, że dodacie je do swojego ulubionego kremu podczas rytuału pielęgnacyjnego.
W ofercie marki Bondi Sands znajdziecie jeszcze wiele innych produktów samoopalających, więc możecie je dopasować do swoich potrzeb.
Jak aplikować samoopalacz?
Nadal zastanawiacie się, w jaki sposób nakładać ten produkt na ciało, aby uzyskać jak najlepsze efekty? Zadbajcie o to, aby skóra była gładka, najlepiej po peelingu. Jednocześnie powinna być osuszona. Samoopalacz aplikujcie bezpośrednio na skórę, najlepiej za pomocą specjalnej rękawicy do tego przeznaczonej.
Chcecie wykonturować twarz za pomocą samoopalacza? Tutaj, inaczej niż w konturowaniu za pomocą kosmetyków do makijażu, produkt również aplikujemy na czystą skórę, bez kremu czy innych produktów pielęgnacyjnych do twarzy.
Może nie ma to znaczenia dla samego efektu, ale na wszelki wypadek, samoopalacz aplikujcie w ciemnym ubraniu. Wypadki zdarzają się każdemu i lepiej nie ryzykować zabrudzeniem jasnej stylizacji.
Zobaczcie na własne oczy, jakie efekty zapewniają produkty Bondi Sands. Dzięki nim codziennie będziecie się czuły jak po wypoczynku na plaży. Kupicie je w perfumeriach Douglas i na douglas.pl.
Materiał promocyjny marki Bondi Sands.