Anna i Wilhelm Sasnal: akcja często się zmienia, fot. Agnieszka Kulesza & Łukasz Pik

Jak na artystów prowadzicie dość konserwatywny tryb życia.
ANKA Jestem wściekła, gdy ktoś mówi o moim życiu „konserwatywne”.
WILI Zabolało mnie, kiedy Paweł Dunin-Wąsowicz napisał kiedyś o komiksie, że to „manifest cnót mieszczańskich”, ponieważ zawsze imponowało mi życie birbancko-dandysowskie. A się okazało, że jego zdaniem jestem z tego wyłączony, nie załapuję się. Ale teraz uważam, że to, że moje życie jest poukładane, wcale nie wyklucza tego, że jesteśmy świadomi społecznie i staramy się coś zmienić. A przynajmniej nie zepsuć. 

To znaczy?
Wili Dla mnie jest ważna świadomość ekologiczna, bo próbuję funkcjonować według systemu, który sobie zbudowałem. Mądrze korzystać ze świata. Nie brudzić. Nie smrodzić...
ANKA Nie jesz mięsa.
WILI No właśnie.

To jesteście w końcu krakowskimi mieszczanami?
WILI O nie! To jest słowo, którego się bardzo boimy. Boimy się w niedzielę wyjść na spacer.

Dlaczego?
ANKA Bo wtedy wszyscy wychodzą. Wili Rynek omijamy szerokim łukiem.
ANKA Chodzimy tam do Bomby czasami. Prowadzimy bardzo spokojne, przyjemne życie.

Ale artysta powinien cierpieć!
WILI Robię, co mogę!

Jak w takim przyjemnym życiu narzucić sobie dyscyplinę twórczą?
WILI Musisz być sternikiem i okrętem. Zwykle wychodzę do pracowni w bloku naprzeciwko o 10, ale nie dlatego, że tak późno wstaję, bo jestem już po zajęciach sportowych i odwiezieniu dzieci do szkoły. Wracam o 16. Systematycznie, codziennie. Chyba że pracujemy właśnie nad filmem.

ANKA Jak robię Kacprowi kanapki na drugie śniadanie, to Wili czasem mówi, że mogłabym mu takie przygotowywać do pracy. Jemy razem i rozchodzimy się do godziny 16-17. Wili Ja odwożę, a Anka przywozi dzieci.
ANKA Wszystko jest poukładane. Czasem myślę, że boję się tego spokoju. Czy on nas czasem nie...
WILI...nie uśpi?
ANKA Właśnie.
WILI Ja mam w sobie o tyle niepokój, że czuję głód malowania, dużo pracuję. Nie mam czegoś takiego jak Anka, że mogę siedzieć i...
ANKA ...myśleć! (śmieje się).
WILI Nie pozwalam, żeby ta rzeka płynęła, tylko ją próbuję zawracać kijem, gmerać w niej. Ruszać. Mam poczucie spełnienia dnia albo obowiązku, kiedy córka już śpi, a my możemy poczytać. Lubię swoje życie. Lubię nasze życie. Nasze życie jest dobre.
ANKA À propos spokoju, to mam zamiar napisać na drzwiach pokoju naszego syna zdanie z Gombrowicza, że „myśl próżniaka jest tym, co najbardziej rozwija inteligencję”. To będzie teraz motto w naszym domu.

Gdyby powstała kontynuacja „Życia codziennego”, to byłby nudny komiks?
ANKA Ale ten komiks powstał.

Ja go nie znam.
ANKA Nie możesz go znać, bo jest nieopublikowany. Wili go pisał po przeprowadzce do Krakowa, ale... Już kiedy powstał pierwszy komiks, to się z tym poczułam źle, a w kolejnym za bardzo zostało odsłonięte nasze życie.

Czyli cenzura wstrzymała.
WILI Wewnętrzna.
ANKA Namawiając Wilego, żeby tego nie publikował, myślałam też o nim. Nie można bezkarnie wszystkiego o sobie opowiedzieć. Ale ten dzisiejszy komiks wcale nie byłby nudny. Akcja często się zmienia. Kamera idzie w ruch codziennie rano.

Rozmawiała Małgorzata Fiejdasz-Kaczyńska