Patek Philippe Nautilus 5711 to najbardziej klasyczny model zegarka, który przynależy do sporej, bo opiewającej na aż trzydzieści różnych jego wariacji, kolekcji Nautilus. Dostępny w sprzedaży detalicznej od roku 2006, jest odświeżoną wersją modelu Nautilus 3700 zaprojektowanego w 1976 roku przez szwajcarskiego projektanta Géralda Genta, odpowiadającego za całą tą serię.

Prostota 5711

Każdy Nautilus 5711 stworzony jest ze srebrnej stali szlachetnej oraz ozdobiony intensywnie ciemnoniebieskim cyferblatem, który oprócz pokazywania godziny, posiadał wyłącznie jedną dodatkową funkcję, czyli datownik. Pomimo swojej wręcz nachalnej skromności, był jednocześnie tym najbardziej popularnym modelem wśród wszystkich Nautiliusów. Według nieoficjalnych informacji, na kupno tego wartego 30 tysięcy euro za sztukę zegarka, trzeba było czekać w kolejce nawet do dziesięciu lat. Tym samym wszyscy ci, których oczekiwanie zbliżało się do rychłego końca, będą musieli obejść się smakiem, ponieważ produkcja została zatrzymana natychmiastowo, a Patek nie przewiduje jej wznowienia dla osób, które znalazły się na tej liście. Chyba, że znajdą w swoich portfelach drugie tyle, by kupić Nautilusa 5711 z drugiej ręki, w cenie przynajmniej 70 tysięcy euro na rynku wtórnym. 

Wydawać by się mogło, że najgorszym pomysłem dla firmy jest zawieszanie produkcji zegarka przynoszącego rozpoznawalność, a co za tym idzie również i pieniądze. Jednak tak jak decyzja domu mody Bottega Veneta mogła wydawać się absurdalna, tak Patek również może mieć w zanadrzu bardziej dalekosiężny plan, jeśli chodzi o przyszłość tego konkretnego modelu. Thierry Stern, dyrektor generalny Patek Philippe, nigdy nie ukrywał w udzielanych wywiadach, że jego oferta opiewa na modele zdecydowanie piękniejsze, niż Nautilus 5711. Tym samym można by było przypuszczać, że 5711 padł ofiarą niechęci samego Sterna, jednak scenariusz ten wydaje się być mało prawdopodobny. Tym bardziej, gdy wspominał również o tym, że Patek wyprodukował ich już wystarczająco dużo na przestrzeni 14 lat, odnosząc się do zakończenia jego sprzedaży. 

Przyszłość Nautilusa

Bliższym prawdy wydaje się być chęć odświeżenia tego modelu, a co za tym idzie zarobienia jeszcze większej ilości pieniędzy, w szczególności gdy produkcja 5711 została zakończona tak nagle i tak głośno. Dzięki tej akcji, cały świat usłyszał o firmie Patek Philippe, o ich zegarkach oraz ich statusie, tym bardziej wśród osób, które nijak odnajdują się w tej konkretnej dziedzinie męskiej mody. Tak jak już była mowa, Nautilus produkowany jest w aż 30 odmiennych cenowo wariantach, jednak te pozostają w regularnej sprzedaży. Tym samym ogłaszając zakończenie produkcji jednego konkretnego modelu z serii, może to zaowocować krótkotrwałym, ale jednak znaczącym, zainteresowaniem pozostałymi zegarkami z rodziny Nautilus. Jak jednak twierdzi Jasem Al Zeraei, znany na Instagramie jako Patekaholic, już niedługo zostanie nam zaprezentowane odświeżone wcielenie Nautilusa 5711, które przybierze numer 6711 i już niedługo pojawi się w sprzedaży detalicznej. Zatem gdy już ci najbardziej spragnieni Pateka wykupią inne modele Nautilusa, przyjdzie moment, gdy pojawią się zupełnie nowi klienci, skuszeni całym tym medialnym szumem. Jak się zatem ponownie w historii okazuje, najlepsza reklama to ta darmowa. 

Pozycja Patek Philippe jako lidera sprzedaży szwajcarskich zegarków z pewnością pozostaje niezagrożona, tym bardziej mając ich w swojej ofercie ponad 140. Choć Nautilius 5711 wydawał się być niezastąpionym klasykiem, rozpędzony konsumpcjonizm wymusza co raz to częstsze zmiany, by utrzymać zainteresowanie swoich klientów, nawet tych najbardziej majętnych.