Las to też przede wszystkim gama aromatów, które nas odprężają i zabierają w podróż we wspomnienia z beztroskiego dzieciństwa, leśnych wycieczek i wakacyjnych zabaw. Stąd tak wielka popularność kosmetyków z nutą drewna, a sosnowe olejki i sole do kąpieli, bogate w polifenole kremy z wyciągiem z drzew iglastych, królują wśród kosmetyków odprężających. Gdzie zatem można znaleźć trochę drewna w pielęgnacji męskiej? Przede wszystkim w perfumach.

Istnieją takie męskie zapachy, które mają w sobie coś z mchu i leśnych drzew. Są jednocześnie ciepłe i mocne. Przykładem może być „Woody Mood” z Olfactive Studio. Zapach lasu. Drzewne perfumy mają zwykle nuty sandałowe albo cedrowe. Ale nie tylko. Mocno drzewny jest też „Declaration Parfum” Cartiera – sandałowy, przyprawy, kardamon, kmin, zmysłowy zapach. I oszałamiający „Richwood” włoskiego domu Xerjoff. Ten ostatni to właściwie drzewna pieśń ku czci sandałowca z Mysore, jednego z najcenniejszych surowców perfumeryjnych. Otulająco ciepły, łagodny, a przy tym majestatyczny akord sandałowca, pięknie podkreślony różą i paczulą zachwyca drzewnym, czekoladowo miękkim aromatem. Już się rozpłynęliście?

Intrygującą drzewno-kwiatową kompozycją jest niedawno pokazany światu „Osmanthus” marki L’Occitane en Provence. Świeży, zielony, w nucie bazy ma cedr i drzewo sandałowe. Jest raczej unisex, bo ważną nutą jest w nim tytułowy chiński osmantus, ale przecież męski mężczyzna może pozwolić na odrobinę słodyczy. Ciekawym drzewnym zapachem jest także „Woodissime” Thierry`ego Muglera. Pachnie drewnem, ale też owocami. Jakby w otaczającym nas lesie ktoś właśnie zjadł świeżą brzoskwinię. Ciekawe połączenie. Dla zwolenników cięższych połączeń lepszy będzie z kolei zapach marki Comme Des Garçons - „Sequoia” - gdzie drewno sąsiaduje z rumem i zmysłową skórą. To raczej na wieczór.

Z pewnością fanom leśnych aromatów spodobałby się zapach Pro Fvmvm Roma „Fumidus” – lekko dymny zapach, gdzie poczujecie wetiwer, brzozę i whisky. Niesamowity miks! Piękny i drewniany są też dwa zapachy marki Nasomatto - „Blamage” – ciepłe, zielone akordy leśne i drzewne oraz „Duro” – bardziej klasyczny, dojrzały, elegancki, pachnący też skórą i przyprawami (nawet korek ma drewniany!). No i jeszcze coś totalnie męskiego, ale jednocześnie nieoczywistego czyli perfumy Jo Malone Bronze Wood & Leather z linii Cologne Intense. Seksowne i klasyczne połączenie skóry i przydymionego drewna. Zmysłowa skóra ukryta pośród bogactwa lasu. Z dodatkiem jałowca, prażonym dębem, mirrą oraz brązowymi drzewami. Orientalny, drzewny i boski. „By wzmocnić  bronze wood i skórę stworzyliśmy dwie drzewne nuty zapachowe, jedną w sercu i jedną w bazie zapachu”, opowiada twórczyni zapachu Marie Salamagne, „ciepła drzewna nuta uzupełnia bronze wood, w której została zawarta wetyweria, drzewo sandałowe i drewno cedrowe. Na podstawę zapachu składają się zaś uzależniająca skórzana nuta zapachowa, w mojej ocenie szczególnie seksowna, kuszący surowy materiał wzmocniony przez dymny zapach drewna – nieco paczuli, drzewa gwajakowego oraz cyprysowego”.

Ale zapach drzewa to nie tylko perfumy i wody kolońskie. Nowością na polskich półkach jest seria YOPE WOOD, z naturalnymi żelami pod prysznic i szamponami z ekstraktami drzew: cedrowego, sandałowego, oliwnego i gwajakowego. Co ciekawe, dzięki serii WOOD by YOPE dodatkowo powstanie #lasYOPE! Wspólnie z fundacją Las na zawsze firma będzie posadzi aż 1 hektar drzew.

 Pięknie, z nutą drzewa sandałowego pachnie linia pielęgnacyjna marki TRUEFITT & HILL oraz krem po goleniu marki MUHLE, również z sandałowcem.Jeśli więc pasuje ci rola zmysłowego i eleganckiego dżentelmena, który dla najbliższych odkrywa swoje serce drwala, drzewne nuty są dla ciebie.