Trzeba od razu wspomnieć na wstępie, że nie każdy może korzystać z żelu do włosów. To rodzaj produktu, który najlepiej sprawdza się na gęstych, kręconych, bujnych włosach. Takich, które mogą pochwalić się objętością. W przypadku cienkich, bardziej rzadkich włosów, żel raczej podkreśli brak tej objętości. Nie przeszkadzało to jednak temu produktowi być absolutnym królem lat 80., 90. czy pierwszej dekady XXI wieku.

CZYTAJ TEŻ: Fryzura jak dawniej, czyli zawracamy zakola z głowy

Jednak w ostatnich latach żel zyskał mocnych konkurentów w postaci chociażby pasty do włosów. To wszystko z racji tego, że dziś modne jest matowe wykończenie, jakże dalekie od mokrego efektu nażelowanej fryzury. Ale żel do włosów nigdy tak naprawdę nie odszedł do lamusa. Cristiano Ronaldo od lat jest fanem tego produktu. Okazuje się też, że bardzo znani aktorzy z chęcią po niego sięgają. Najbardziej spektakularnym użytkownikiem jest Timothée Chalamet, czyli jedna z ikon męskiego stylu. Bujne i kręcone włosy aktora są idealne do trwałej stylizacji, więc raczej nikogo nie powinno zaskoczyć, że z chęcią sięga on po żel.

Także wybitny kanadyjski reżyser David Cronenberg, aktorzy Dev Patel, Orlando Bloom, Joel Edgerton czy znany model Lucky Blue Smith (trzej ostatni na zdjęciu) stylizują swoje fryzury za pomocą tego utrwalacza. I każdy z nich wygląda nad wyraz cool. To tylko udowadnia, że jak trzeba uzyskać konkretny efekt, to żel do włosów będzie dobrym rozwiązaniem. A jeśli akurat nie macie w domu żadnego produktu, to poniżej spory wybór: