Dlaczego twarzy nie myjemy zwykłym mydłem? Ponieważ bardzo wysusza skórę i narusza jej hydrolipidową warstwę. To sprawia, że mamy tendencje do wyprysków, stanów zapalnych i dodatkowo szybciej pojawiają się zmarszczki. Dlatego właśnie do mycia twarzy stosujemy specjalne, delikatne żele, które oczyszczą cerę z zanieczyszczeń całego dnia (wieczorem) i nadmiernej ilości sebum (rano). Pamiętajcie, by używać ich dwa razy dziennie!

Na rynku jest wiele dobrej jakości preparatów do mężczyzn, które delikatnie myją, czasem złuszczają (przy cerach trądzikowych), lekko nawilżają i utrzymują równowagę w skórze. Oczywiście, jeśli masz partnerkę, zawsze możesz podbierać jej preparat do mycia twarzy, ale to nie jest najlepsze rozwiązanie. Męska skóra jednak różni się od kobiecej – odpowiadają za to hormony. Faceci szczęśliwie mają grubszy naskórek i gęstszą skórę właściwą. Ich skóra ma też więcej kolagenu i elastyny (dzięki testosteronowi). Co oznacza, że dłużej pozostaje napięta i młoda i wolniej się starzeje. Niesprawiedliwość? W tej przestrzeni tak, ale w innej – kobiety mają lepiej.

Męskie hormony działają bowiem tak, że gruczoły łojowe pracują intensywniej niż u kobiet. Dlatego właśnie męska skóra jest tłustsza, a to kończy się zwykle trądzikiem. U panów występuje on częściej i zwykle bywa mocniejszy. Nieumyte zabrudzenia, nadmiar sebum i smog, wymieszane z łojem z gruczołów szybko stają się pożywką dla bakterii. Stąd krótka droga do wyprysków.

Dobrze oczyszczona skóra to też sposób, by działał krem (mam nadzieję, że używasz kremów). Żaden produkt nałożony na zanieczyszczoną buzię nie przebije się do skóry. Dlatego po prostu znajdźcie swoje ulubione produkty do mycia twarzy (najlepiej dobrać je do rodzaju skóry, na przykład trądzikowej) i postawcie pod prysznicem. Wybrałam dla Was te, których używa mój mąż. Przekonał się, choć na początku patrzył z niepokojem. Efekt? Zapomniał, że istnieją wypryski oraz że skóra czasem swędzi. Już nie swędzi, bo jest nawilżona.