Jak pisaliśmy na naszych łamach jakiś czas temu, to był wyjątkowy rok dla kina. Niech o tym, że wiele dobrego wydarzyło się w ostatnich miesiącach na srebrnym ekranie świadczy fakt, że już dawno nie śledziliśmy tak wyrównanego wyścigu o oscarowe statuetki. W niedzielę natomiast odbędzie się ceremonia rozdania Złotych Globów (listę nominowanych znajdziesz TUTAJ), gdzie również wciąż nie wyklarowali się zdecydowani faworyci.

Dziennikarze "The Washington Post" postanowili sprawdzić, czy 2018 rok rzeczywiście był tym najlepszym w historii kina. Choć przyznali, że rzeczywiście premierę miało wiele wybitnych produkcji, to inne lata zasługują na wyróżnienia.

Najlepszy rok w historii kina: 1939

Ważniejsze premiery: "Przeminęło z wiatrem", "Czarnoksiężnik z Oz", "Biały murzyn"

Źródło: kadr z filmu "Przeminęło z wiatrem"

Rok tragiczny w dziejach świata, ale zaskakująco dobry dla kina. Zdaniem redaktorów "Washington Post" wpływ, jaki na kino miała produkcja "Przeminęło z wiatrem" jest niebagatelny. - Gdyby nie ten kultowy melodramat, być może nigdy nie zobaczylibyśmy "Titanica" i "Tajemnicy Brokeback Mountain". "Przeminęło z wiatrem" postawiło fundamenty pod współczesne kino - czytamy na stronie dziennika.