Kim jest Maciej Zaremba?

Jak to się stało, że Maciej Zaremba zdecydował się wejść na dobre do świata wielkiej mody i elegancji? Zawsze tam był, bo… nigdy stamtąd nie wychodził. – Cały czas bywałem w pracowni dziadka. W podstawówce i liceum w weekendy często ją sprzątałem. Irytowały mnie pytania pracowników, których znałem i lubiłem, kiedy w końcu zacznę się uczyć zawodu. Ale wtedy interesowały mnie zupełnie inne rzeczy – opowiada Maciej Zaremba, którego rodzina od ponad 120 lat prowadzi znaną pracownię krawiecką Zaremba Bespoke.

Maciej Zaremba - droga do domu

Jak sam mówi, od dzieciństwa planował zostać znakomitym inżynierem dźwięku i didżejem. Zaczął się nawet kształcić w tym kierunku. Jednak los zweryfikował te plany – poważnie zachorował Adam, tata Macieja, właściciel firmy. Wtedy mama, Grażyna, postanowiła przejąć obowiązki szefa, a syn zdecydował się ją w tym wesprzeć. Udało się tylko dzięki wiernym pracownikom.

Nie były to najlepsze czasy dla firmy. W momencie, gdy główny krojczy zdecydował, że przejdzie na emeryturę w wieku 80 lat (co wcale nie dziwi), cała rodzina namawiała mamę, żeby firmę zamknąć. W tym momencie otworzyła się w mojej głowie szufladka ze wspomnieniami po dziadku. Postanowiłem poprowadzić firmę – mówi dziś spadkobierca krawieckiej tradycji rodziny Zarembów.

Zaremba - marka z tradycjami

Górę wzięła odpowiedzialność za markę i tradycje rodzinne. To sprawiło, że pan Maciej stał się (podobnie jak jego przodkowie) cenionym mistrzem krawieckim. Bo przecież to w tej pracowni przed wojną ubierali się najsłynniejsi artyści. Dziadek dzisiejszego właściciela, Tadeusz Zaremba potrafił samemu Janowi Kiepurze odmówić uszycia garnituru, gdy ten zażyczył sobie terminu „na jutro”! A po II Wojnie Światowej to u Zarembów ubierali się niemal wszyscy polscy dyplomaci.

Prestiż marki udało się zachować. Dziś w pracowni krawieckiej Zaremba szykowne ubrania szyte na miarę znów zamawiają artyści, prawnicy i najznamienitsi menadżerowie wielkich firm. Każde zamówienie pan Maciej przyjmuje osobiście, dokładnie wszystko omawiając. Przyznaje, że to swoisty hołd składany temu, czego uczył go dziadek. – Nasze ubrania są dopasowane nie tylko do sylwetki klienta, ale również do jego charakteru i celów, które klient chce osiągnąć – wyjaśnia. – Ważne jest, by go ubrać, a nie przebrać – żeby nie zaczął się zastanawiać, czy dobrze w tym wygląda – dodaje.

Maciej Zaremba: nie samymi garniturami krawiec żyje

Spokojny, elegancki i wyciszony w pracy Maciej Zaremba w chwilach wolnych zamienia się w demona prędkości – swoim Subaru Imprezą ściga się w rajdach. To, jak twierdzi, uspokaja go i pozwala się zrelaksować. A czy marzy mu się, by jego syn, Tadek, przejął kiedyś firmę? Rzecz jasna, jednak – jak deklaruje – na pewno nie będzie go do tego zmuszał. – Ale będę szczęśliwy, jeśli postanowi przejąć firmę – przyznaje.

Najpierw jednak mały Tadzio Zaremba musi się dowiedzieć, co to takiego „ubrania bespoke”, do czego służą wielkie, mające 60 lat nożyce, które leżą w pracowni, jak rodzi się nowy garnitur szyty na miarę i czym różni się od tego dobrej jakości ze sklepu. Was też to interesuje? Jeśli tak, to obejrzyjcie odcinek internetowego programu „Z tymi co się znają” z Maciejem Zarembą w roli głównej. Wszystkie te pytania mistrzowi krawiectwa zadał nie mniej niż on elegancki Marcin Prokop: