Najwidoczniej czytanie książek wciąż może być uznawane za „niebezpieczne”. Tak przynajmniej sądzi Dan Reehill, dyrektor w St. Edward Catholic School w Nashaville. Wysłał on wiadomość do mediów, w której uzasadniał decyzję szkoły o usunięciu książek o młodym czarodzieju ze szkolnej biblioteki:

„Klątwy i zaklęcia użyte w książkach są prawdziwymi przekleństwami i zaklęciami. Czytając je, człowiek naraża się na ryzyko przywołania złych duchów” – powiedział ksiądz.

Skąd w ogóle taki pomysł? Tutaj swoją rolę odegrały rozmowy z egzorcystami ze Stanów Zjednoczonych i Watykanu. Ci zarekomendowali mu pozbycie się tych książek. Co ciekawe, Rebecca Hammel, kuratorka diecezji w Nashville, przyznała lokalnym mediom, że nie ma oficjalnego stanowiska Kościoła Katolickiego w sprawie Harry’ego Pottera. „Każdy dyrektor ma możliwość podejmowania takich decyzji w swojej szkole parafialnej” – dodała.

CZYTAJ TEŻ: Robert Pattinson będzie dobrym Batmanem? Oto zestawienie jego najlepszych i najgorszych ról

Cała sprawa zaczęła się od zapytania rodzica jednego z uczniów. Hammel dodała jednak, że szkoła nie zamierza interweniować, gdy któryś z uczniów będzie czytał powieść z Harrym Potterem w szkole.

Palenie książek

Powyższa sytuacja z książkami J.K. Rowling to nic nowego. Od czasu ukazania się powieści „Harry Potter i Kamień Filozoficzny” w 1997 roku co chwilę pojawiały się zarzuty wobec autorki o propagowanie satanizmu czy czarne magii. Również w Polsce dochodziło seria spotykała się z niezadowoleniem duchownych. W kwietniu tego roku w Gdańsku ksiądz razem z ministrantami spalił m.in. książki z Potterem. Celem była utylizacja „przedmiotów magicznych”. Inicjatywa księdza słusznie spotkała się z ostrą krytyką.