James Bond od lat 60. przedstawia niezmienną wizję – przystojnego mężczyzny z niezaprzeczalnym urokiem, znakomicie ubranego, korzystającego z luksusowych samochodów i gadżetów, działającego jak magnez na piękne kobiety. Nic więc dziwnego, że wiele osób chce być jak agent 007. Ten fakt wykorzystują od wielu lat różne marki, który doskonale wiedzą, że kojarzenie z Bondem może przynieść im wyłącznie profity. Grube miliony wydano na lokowanie produktu w ostatnich filmach z Danielem Craigiem. Nie inaczej jest w przypadku 25. produkcji z przygodami agenta 007.

Jak zwykle, Bond będzie miał na sobie zegarek Omega i poprowadzi Astona Martina. Z kolei szampan Bollingera i piwo Heinekena powrócą w nowych reklamach telewizyjnych i filmie. Według brytyjskich mediów Bollinger rzekomo zapłacił około 10 milionów funtów, aby ponownie łączono go z franczyzą Bonda. Taką samą sumę miał zapłacić również Heineken. W sumie wszystkie marki wydały nieprawdopodobne 75 milionów funtów, aby znaleźć się w najnowszym filmie.

Pieniądze robią wrażenie, ale zdaniem Daniela Craiga product placement jest koniecznością w przypadku filmów z Jamesem Bondem. „Film tego rodzaju kosztuje 118 milionów dolarów. Następne 200 milionów przeznaczane jest na jego marketing. Skądś musimy uzyskać te pieniądze. Bez Heinekena nie dalibyśmy rady wypromować Skyfall” – powiedział Craig kilka lat temu w wywiadzie dla „Vanity Fair”. Czyli teraz możemy być spokojni o to, że „Bond 25” nie będzie miał problemów z budżetem na reklamę.

„Bond 25” – kiedy premiera?

Przypomnijmy, że wciąż jeszcze niezatytułowany film z nowymi przygodami Jamesa Bonda ma trafić do kin 8 kwietnia 2020 roku. Data premiery produkcji została przesunięta z tego roku na następny z powodu zawirowań na stołku reżyserskim. Pierwotnie film miał wyreżyserować Danny Boyle, twórca głośnego „Trainspotting”. Jednak między nim a producentami doszło do konfliktu w związku ze scenariuszem. Miał nawiązywać do współczesnych, napiętych stosunków na linii Rosja – Wielka Brytania. Boyle chciał również obsadzić Tomasza Kota w roli antagonisty. Rzekomo te pomysły nie spodobały się Danielowi Craigowi.

Na jego zastępcę wybrano Cary’ego Fukunagę, który zebrał bardzo dobre recenzje za swoją pracę przy pierwszym sezonie „Detektywa”. Chwalono również jego film „Beasts of No Nation”, w którym główną rolę zagrał Idris Elba, od dłuższego czasu typowany zresztą jako jeden z największych kandydatów na przejęcie schedy po Danielu Craigu. Już od dłuższego czasu wiadomo, że „Bond 25” będzie jego ostatnim filmem w roli bohatera stworzonego przez Iana Fleminga. Miejmy nadzieję, że twórcy dadzą mu przynajmniej okazję pożegnać się z serią w triumfalny sposób.