„Mroczna wieża” to cykl składający się z 8 powieści, w którym przewijają się takie gatunki jak fantasy, horror, western czy fantastyka naukowa. Znajdziemy w nim również postacie, światy i nawiązania do innych książek Stephena Kinga. Opowiada on historię Rolanda Deschaina, którego celem życiowym jest dotarcie do tytułowej Mrocznej Wieży, mitycznego budynku, który może być istotą całego istnienia, znajdującego się w centrum wszystkich światów. Wielu fanów amerykańskiego pisarza uznaje tę serię nawet za jego największe osiągnięcie.

Na pewno tego samego nie można powiedzieć o filmowej adaptacji o tym samym tytule, która ukazała się w 2017 roku. Produkcja z Idrisem Elbą i Matthew McConaughey’em była czymś w rodzaju kontynuacji/reboota serii powieści, w luźny sposób adaptująca różne jej elementy. Efekt końcowy pozostawiał, mówiąc delikatnie, bardzo wiele do życzenia. Jednak wiadomo było, że to tylko kwestia czasu aż ktoś pokusi się o telewizyjną adaptację. Od dłuższego czasu wiemy, że zajmie się nią Amazon.

Za realizację całości odpowiada Glen Mazzara, odpowiedzialny wcześniej za skrypty do serialu „The Walking Dead”. Jerome Flynn, którego wielu widzów uwielbia za rolę Bronna w „Grze o tron”, w rozmowie z „The Mirror” przyznał, że wcieli się w produkcji w rolę kowboja. Tym samym jako trzecia osoba dołączył do „Mrocznej wieży”. Wcześniej dowiedzieliśmy się, że Sam Strike zagra Rolanda Deschaina, zaś Jasper Paakkonne wcieli się w antagonistę serii, czyli Człowieka W Czerni.

Dobrą informacją dla fanów jest to, że w przeciwieństwie do wyżej wspomnianego filmu, serial ma być wierny książce. Zobaczymy w nim na pewno coś na miarę genezy bohatera, bowiem zostanie pokazane, jak Roland stał się rewolwerowcem i dostał swoją broń. Ukazany zostanie również jego pierwszy konflikt z Flaggiem (Człowiek w Czerni) oraz jak wyglądała pierwsza misja. Data premiery serialu nie jest jeszcze znana, ale mamy nadzieję, że tym razem wszystko zostanie zrealizowane jak należy.

Moda na Stephena Kinga

Serialowa „Mroczna wieża” to żaden ewenement. Adaptacje filmowe i serialowe na podstawie twórczości Stephena Kinga powstają z dużą częstotliwością od drugiej połowy lat 70. Ostatnimi czasy mieliśmy chociażby pierwszą część „To”, która zebrała dobre recenzje i znakomity wynik w box office, „Grę Geralda”, „1922”, „Mgłę”, „Pana Mercedesa” i „Castle Rock”. Przed nami wciąż jest „Smętarz dla zwierzaków” (premiera 3 maja), 2. część „To” (również w tym roku), serialowa wersja „Bastionu”, „Doktor Sen”, „The Outsider”, „In the Tall Grass” oraz „Lisey’s Story”. To tylko pokazuje, że koncepty Kinga są na tyle uniwersalne, że doskonale odnajdują się w świecie, gdzie główną siłą są komiksowe franczyzy. Zresztą twórczość Kinga sama w sobie jest ze sobą tak połączona, że również można mówić o czymś w rodzaju uniwersum. Taka idea jest bez wątpienia atrakcyjna dla producentów.