Margaret, fot. Adam Romanowski / Magic Records

ELLE.pl: I wtedy już zapukała do ciebie wytwórnia?

Margaret: Mniej więcej w czasie, kiedy odbył się koncert Trendy podpisałam kontrakt z wytwórnią płytową. Trafiam na świetnych ludzi, którzy bardzo mnie wspierają i dają wolność w tworzeniu.

ELLE.pl: Co poczułaś, kiedy pierwszy raz usłyszałaś swoją piosenkę w radiu?

Margaret: Pierwszy raz ją usłyszałam kiedy jechałam z moim przyjacielem samochodem i doszło prawie do wypadku, bo zaczęłam szaleć i piszczeć ze szczęścia. To cudowne uczucie, nie do opisania i daje ogromną motywację do dalszej pracy. Mamy z przyjaciółkami swoją własną wersję "Run The World" Beyoncé. A brzmi ona tak "Who runs the world? Ja!". Kiedy usłyszałam swój utwór w radio pomyślałam: "Damn, girl. You did it !".

ELLE.pl: A kto wpadł na pomysł, żeby nakręcić teledysk z nagimi ludźmi?
Margaret:
Reżyser teledysku Chris Piliero. Podczas naszej pierwszej rozmowy powiedział mi, że kiedy słyszy "Thank You Very Much" to ma wizję nagiej imprezy, rodzinnego spotkania i chce to nagrać. Spodobało mi się to, bo było takie niestandardowe.

ELLE.pl: Nie miałaś obaw przed nagością?

Margaret: Na początku rzeczywiście dziwnie się czułam, ale przeszło mi to po ok. 30 minutach. Wszystko dzięki statystom z planu, którzy podeszli do tego bardzo profesjonalnie. Nie było tam żadnych podtekstów erotycznych. To było cudowne patrzeć, jak ci ludzie siebie akceptują. Nie mieli problemów ze swoimi niedoskonałościami.

ELLE.pl: Ale zdawałaś sobie sprawę, że ten klip może parę osób zaszokować?

Margaret: Tak. Nie bawisz się, nie żyjesz. Lubię wyzwania, fajną zabawę.. dla mnie ten klip jest tego odzwierciedleniem.

ELLE.pl: Kiedy pierwszy raz zobaczyłam twoje zdjęcie to pomyślałam, że przypominasz mi...

Margaret: Tylko nie mów, że Selenę Gomez!

ELLE.pl: Nie! Raczej Sky Ferreirę. Obie śpiewacie, blogujecie, macie podobną fruzyrę…

Margaret: Tak, to prawda. Zresztą bardzo lubię jej piosenki. Jest intrygująca, a mnie się to podoba.

Przeczytaj dalszą część wywiadu z Margaret >>