Kariera Brooke Shields zaczęła się obyczajowego skandalu. Jako jedenastoletnia dziewczynka zagrała prostytutkę w filmie „Pretty Baby”. Na ekranie nie zabrakło rozbieranych scen, na które zgodzili się rodzice aktorki. Kontrowersyjna rola zapewniła jej rozgłos i tytuł najpiękniejszej nastolatki świata. Równie dużą polemikę wywołał występ w „Błękitnej lagunie” i głośna kampania reklamowa Calvin Klein opatrzona hasłem: „Czy wiesz, co jest między mną a moimi Calvinami? Nic”. Gwiazda wyjawiła, że była również narażona na nieprzyzwoite pytania od dziennikarzy. Media wypytywały ją o kwestie związane z ciałem i seksualnością. „To było praktycznie przestępstwo. Nie miało nic wspólnego z dziennikarstwem” – powiedziała w podcaście Daxa Sheparda. „Byłam dzieckiem, bardzo naiwnym. Byłam bardzo odizolowaną młodą kobietą” – dodała w rozmowie z Vogue. Niestety sposób, w jaki show-biznes traktował wówczas nieletnich aktorów, doprowadził do jeszcze poważniejszych konsekwencji. Brooke Shields ujawniła, że jako dwudziestokilkulatka została zgwałcona przez hollywoodzkiego producenta.

Brooke Shields dzieli się wstrząsającym wspomnieniem. W młodości została ofiarą gwałtu

Brooke Shields opowiedziała o traumatycznych doświadczeniach w rozmowie z People. Jak podkreśla sama aktorka, ma nadzieję, że jej szczerość pomoże osobom, które znalazły się w podobnym położeniu. Zwierzenia 57-latki dotyczą wydarzeń sprzed ponad trzech dekad. Aktorka była wtedy świeżo upieczoną absolwentką uniwersytetu Princeton i przechodziła przez „najgorszy okres swojej kariery”. Pretekstem do ujawnienia skrywanych przez lata sekretów jest premiera dokumentu „Brooke Shields: Pretty Baby”, który już na początku kwietnia zadebiutuje w serwisie Hulu.

„Pracując nad dokumentem, dostrzegłam to wszystko i uświadomiłam sobie, że cudem jest to, że przeżyłam” – mówi dziś o wykorzystaniu seksualnym.

Dlaczego tak długo zachowywała milczenie i już w 2017 roku nie dołączyła do kształtującego się ruchu #MeToo? „Przetwarzanie tego zajęło mi dużo czasu” – tłumaczy. „W tej chwili jest we mnie więcej złości, niż wtedy. Jeśli się boisz, masz do tego pełne prawo. To są przerażające sytuacje. Nie muszą być brutalne, żeby napawały strachem”. Dodała, że w tamtych czasach branża podważała prawdziwość zeznać i deprecjonowała ofiary wpływowych hollywoodzkich decydentów. Aktorka obawiała się, że nikt nie potraktuje jej poważnie i w dalszym ciągu będzie zmagać się z niedostatkiem propozycji zawodowych.

„Wtedy nie wierzono w takie historie. Myślałam, że już nigdy nie dostanę pracy” – wyjaśnia. „Każdy radzi sobie z traumą we własnym czasie. Chcę być wsparciem dla kobiet, zachęcać je, aby głosiły swoją prawdę”.

Gwiazda wróciła pamięcią do wieczoru spędzonego w towarzystwie znanego producenta filmowego. „Sądziłam, że zaproponuje mi rolę” – mówi Brooke. Aktorka przyjęła zaproszenie do hotelowego pokoju mężczyzny, aby skorzystać z telefonu i zamówić taksówkę. Za zamkniętymi drzwiami wysoko postawiony filmowiec zaatakował kobietę. „Nie walczyłam. Po prostu zamarłam. Wydawało mi się, że pojedyncze »nie« było wystarczające. Myślałam: »Musisz to przetrwać i wyjść«. Stałam przed wyborem: walcz lub uciekaj. Walka nie była opcją, więc po prostu odłączyłam się od swojego ciała, nie byłam obecna, a miałam w tym wprawę [...[ Zawsze miałam poczucie odrębności od mojego ciała. Od mojej seksualności. Byłam postrzegana jako dziewczyna z okładki”. Później obwiniała samą siebie: „Powtarzałam sobie: »Nie powinnaś była tego robić. Dlaczego z nim poszłaś? Niepotrzebnie piłaś tego drinka przy kolacji«”.

Zdarzenie zrelacjonowała tylko swojemu bliskiemu współpracownikowi Gavinowi de Beckerowi. „Brooke tak długo była wystawiana na ocenę innych, robiły to miliony ludzi, więc bolało mnie serce, gdy widziałem, jak sama siebie osądza” – mówi dziś przyjaciel gwiazdy. „Ona nie tylko to przetrwała, ale świetnie sobie radziła. Stała się mądrą i piękną duszą, która pomogła tak wielu ludziom dzięki swojej uczciwości i odwadze”.