Coco Chanel wierzyła w magiczną moc numeru 5, Christian Dior założył dom mody po tym, jak prawie potknął się o metalową gwiazdkę na chodniku, a Yves Saint Laurent najbardziej ufał swojemu buldogowi francuskiego – podobno każdy materiał, na którym usiadł stawał się bestsellerem w kolekcji. Nawet największy pragmatyk mody Karl Lagerfeld mówił, że choć kompletnie nie wierzy w magię… to nigdy nie przeszedłby pod drabiną.

Więcej o tym zjawisku przeczytacie w nowym numerze ELLE.