Przeprowadziłyśmy małe śledztwo, by wskazać wam 4 rytuały, które uszczęśliwiają skórę i poprawiają humor francuskim dziewczynom. Nawet jeśli nie macie w planach wycieczki do Paryża ich śladami – znalazłyśmy kosmetyki i gadżety, dzięki którym doświadczycie namiastki paryskiego SPA we własnym mieszkaniu.

Odmładzający masaż twarzy u Joëlle Ciocco

Joëlle Ciocco to słynna paryska kosmetyczka, której zabiegi na twarz przeszły do legendy. Z jej usług korzystają Catherine Deneuve, Juliette Binoche, Carla Bruni-Sarkozy, Carine Roitfeld oraz całe zastępy paryskich it-girls. To właśnie Ciocco, jeszcze przed boomem na jogę twarzy i gua-sha, namawiała Francuzki do robienia masaży, które naturalnie modelują i liftingują rysy. Najbardziej znana usługa w jej salonie to Le Grand Soin – półtoragodzinny zabieg dedykowany wrażliwej i odwodnionej skórze. Składa się na niego masaż pobudzający mięśnie twarzy (bo, jak twierdzi sama Joëlle – profilaktyka anti-aging polega nie tylko na stymulowaniu skóry od zewnątrz, ale też od środka) oraz pielęgnacja kosmetykami pełnymi ekstraktów ziołowych, które przywracają skórze prawidłowy balans. Klientki Ciocco przychodzą na Le Grand Soin nawet 4 razy do roku, ponieważ zabieg ten przynosi naprawdę spektakularne rezultaty. Cera staje się wypełniona, ujędrniona i promienna, a wprawne ruchy kosmetyczki pozwalają uwolnić napięcie w mięśniach twarzy, co prowadzi do odmłodzenia rysów.

Le Grand Soin warto rozważyć w trakcie wizyty w Paryżu, ale póki co równie dobre rezultaty może dać wam regularny masaż twarzy przeprowadzany w domu. Wystarczy, że na całość będziecie poświęcać 5 minut dziennie – systematyczność zadziała lepiej, niż najdroższy zabieg na twarz powtarzany kilka razy do roku. Masaż z powodzeniem można wykonać za pomocą dłoni, jednak warto zaopatrzyć się w olejek, który nada palcom odpowiedni poślizg i przy okazji dostarczy skórze dawki witamin, lipidów i antyoksydantów. Nawet we Francji nie znajdziecie lepszego kosmetyku do tego celu niż naturalne, aromatyczne serum olejowe marki SLAAP – w całości made in Poland. Działa ujędrniająco na skórę, a jednocześnie wycisza i ułatwia zasypianie dzięki zawartości olejków eterycznych z bergamotki, drzewa sandałowego i trawy cytrynowej. To nocny eliksir młodości pełen kwasów omega-3 i -6, witamin A i E oraz naturalnych przeciwutleniaczy hamujących procesy starzenia. Dogłębnie nawilża, uelastycznia i rozświetla cerę, a efekt rano – jest po prostu wow!

Odmładzający masaż twarzy – jak go zrobić? Instrukcja krok po kroku >>

Mikroprądy w Ambasadzie Biologique Recherche

Francuzki starają się wszelkimi sposobami oddalić ten nieuchronny moment, w którym zasiądą w fotelu lekarza medycyny estetycznej i pozwolą wstrzyknąć sobie botoks. Mitem jest przekonanie, że wypełniacze i chirurgia plastyczna to nie ich bajka - ale Francuzki traktują te narzędzia jako ostateczność. Dopóki mogą, dopóty chwytają się dużo mniej inwazyjnych zabiegów. Do ich ulubionych procedur tego typu należy stymulacja skóry za pomocą prądów galwanicznych, na którą chodzą do Ambassade de la Beauté. To ekskluzywna klinika pod szyldem słynnej francuskiej marki założonej przez naukowców i dermatologów – Biologique Recherche, która siedzibę ma w samym sercu Paryża przy Champs-Élysées. To tam można odbyć zabieg zwany Remodeling Face, czyli modelujący rysy twarzy. W jego przebiegu wykorzystuje się specjalną maszynę emitującą prądy galwaniczne o różnym stopniu natężenia, które w połączeniu ze specjalnym masażem stymulują skórę, liftingują i rzeźbią kontury. Ponadto, w trakcie zabiegu aplikuje się na twarz koktajl odmładzających serum Biologique Recherche, które dzięki zjawisku elektroporacji, są dużo lepiej i głębiej absorbowane przez skórę.

Jeśli nie macie w planach wycieczki do Paryża, bez większych problemów znajdziecie w Polsce gabinety, które oferują zabieg galwanizacji kosmetycznej zwanej też mezoterapią bezigłową. Na rynku powoli pojawiają się też urządzenia do domowych zabiegów tego typu – jak choćby Foreo Bear, czyli gadżet do face fitness, który wykorzystuje mikroprądy oraz ruchy pulsacyjne do modelowania i ujędrniania twarzy. Urządzenie można bezpiecznie stosować w domu. Dostępne jest w wersji klasycznej i mini.

W osiągnięciu profesjonalnych efektów pielęgnacji pomogą wam też kosmetyki Biologique Recherche dostępne do użytku domowego. Ich specjalistyczne formuły inspirowane zabiegami medycyny estetycznej są napakowane składnikami aktywnymi, które pobudzają produkcję włókien kolagenowych, przyspieszają regenerację cery i zwalczają stany zapalne. Bestsellerem marki jest m.in. serum rewitalizujące Placenta (świetne do cery problematycznej z niedoskonałościami), krem przeciwzmarszczkowy Elastine dedykowany skórze dojrzałej, czy też kultowy lotion złuszczający P50 zwany „Jezusem w butelce”.

Mezoterapia dla początkujących: rodzaje, cena, efekty >>

Stymulujący masaż głowy w atelier Christophe Robin

Nie ma nic bardziej przyjemnego niż masaż głowy – wie to każda kobieta, która kiedykolwiek odbyła ten boski rytuał. Francuzki są od niego uzależnione, bo nie tylko wspaniale relaksuje, usuwa codzienny stres i napięcie, ale także wzmacnia cebulki włosowe. Dzięki masażowi stają się lepiej dotlenione oraz dociera do nich więcej składników odżywczych, co z kolei sprawia, że włosy rosną mocniejsze, grubsze i zdrowsze. Paryżanki mają swój sprawdzony adres, gdzie oprócz masażu głowy na każdą klientkę czeka prawdziwa uczta dla oka i zmysłów – salon Christophe Robina, najsłynniejszego we Francji fryzjera i kolorysty. W barokowych wnętrzach jego paryskiego atelier można zamówić 25-minutowy masaż skalpu, a przy okazji podciąć końcówki i odświeżyć kolor u samego mistrza.

Kosmetyki słynnego stylisty fryzur są na szczęście dostępne w Polsce, więc każda z nas może w swojej łazience doświadczyć tego samego relaksującego rytuału, co mieszkanki Paryża. Światowym bestsellerem marki Christophe Robin jest oczyszczający peeling do skóry głowy z solą morską – Cleansing Purifying Scrub with Sea Salt. Od tego produktu warto zacząć domowe „włosowe” SPA. Drobinki soli usuną martwy naskórek, dokładnie oczyszczą skalp z nadmiaru sebum i zanieczyszczeń oraz poprawią cyrkulację krwi.

Francuzki szaleją też za jednym z najbardziej innowacyjnych produktów Robina – pastą myjącą z glinką rassoul, która przynosi równowagę przetłuszczającej się skórze głowy i odbija włosy od nasady. Dla posiadaczek cienkich, przyklapniętych włosów to must-have, który warto stosować przynajmniej raz w tygodniu.

Stymulujący masaż warto połączyć z aplikacją wcierki pobudzającej wzrost włosów oraz hamującej ich wypadanie. W tym przypadku sprawdzi się każdy produkt z dobrym, odżywczym składem, np. serum przeciw wypadaniu Loss Control fryzjerskiej marki InSight. Dzięki zawartości kofeiny z owoców guarany, ekstraktowi z kasztanowca i echinacei, wzmacnia ono zakotwiczenie cebulek w skórze głowy oraz reguluje pracę gruczołów łojowych. Gwarantujemy, że po dwóch tygodniach codziennego „wcierania” zobaczysz pierwsze baby hair.

Turecki hammam

Francuzki zabiegi w hammam traktują jak wypad do kawiarni. Uwielbiają przychodzić tam z koleżankami na plotki – pamiętacie jeden z odcinków drugiego sezonu „Emily in Paris”, w którym Emily poszła z Camille i jej paczką do tureckiej łaźni? W Paryżu to jeden z najbardziej popularnych sposobów spędzania wolnego czasu, który zapewnia jednocześnie dogłębny relaks i pielęgnację całego ciała, od stóp do głów. W stolicy Francji można odwiedzić kilka okazałych, orientalnych łaźni, których historia sięga XIX i początków XX wieku – jak na przykład słynna łaźnia przy Grand Mosquée, Wielkim Meczecie w Paryżu (dostępna tylko dla kobiet). Równie dużą popularnością cieszy się hammam w SPA Les Bains du Marais i kameralna łaźnia O’Kari.

Co się robi w hammam? Nic, czemu nie można oddać się w zaciszu własnego mieszkania (niekiedy z małą pomocą kogoś bliskiego). Są więc specjalne strefy gommage, gdzie przeprowadza się dokładny peeling całego ciała, strefy masażu, gdzie można oddać się relaksującemu masażowi z pachnącymi olejkami, strefa manicure, pedicure, zabiegów na twarz czy depilacji. By odtworzyć u siebie klimat tureckiego hammam w sercu Paryża, postaw na kosmetyki o orientalnych nutach kadzidła, przypraw, ziół i upojnych kwiatów. Do naszych ulubionych należą kosmetyki o zapachu róży i kadzidłowca od Yope – duet żelu pod prysznic i rozkosznego masła długo pozostawia na skórze głęboki, zmysłowy aromat.

By poczuć się jak w tureckiej łaźni, niezbędny jest też peeling całego ciała – te o najpiękniejszej woni znajdziecie w portfolio marki Rituals. Linia o zapachu eukaliptusa i rozmarynu The Ritual Of Hammam oferuje scrub, krem do ciała, olejek do masażu i piankę pod prysznic.

Nie zapomnijcie też o zmysłowych gadżetach, dzięki którym zbudujecie w mieszkaniu przytulny, relaksujący klimat sprzyjający pielęgnacyjnym zabiegom na ciało. Pachnące świece, zwiewne, kobiece kimonko, jedwabne akcesoria – dzięki nim każde mieszkanie przemieni się w stylowe, prywatne SPA.