Reklama

W tym artykule:

    1. Dlaczego Francuzki pomijają mycie twarzy rano?
    2. Jak Francuzki oczyszczają twarz rano?
Reklama

Pewne rzeczy wydają się banalne do momentu, aż usłyszysz, że można robić je inaczej. Tak właśnie jest z porannym myciem twarzy – pielęgnacyjnym refleksem, który wiele z nas wykonuje mechanicznie, nie zastanawiając się, czy naprawdę służy skórze. Tymczasem Francuzki – mistrzynie niewymuszonego piękna – często ten krok pomijają. Nie z lenistwa, tylko z przekonania, że mniej znaczy więcej. Ich podejście obala mit, że poranne oczyszczanie to absolutna konieczność – i daje skórze szansę, by po nocy naprawdę odetchnęła.

Dlaczego Francuzki pomijają mycie twarzy rano?

W rozmowie z amerykańskim Vogue farmaceutka Natacha Bonjout zdradziła, że jej paryskie znajome nie oczyszczają cery o poranku, by nie naruszyć delikatnej równowagi skóry.

Mycie twarzy rano usuwa delikatną warstewkę sebum, które twoja skóra produkuje w nocy, aby ochronić się przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, takimi jak zanieczyszczenia i bakterie” – wyjaśnia farmaceutka. „Ten nawilżający film daje cerze wiele korzyści, więc szkoda zmywać taką wyjątkową, naturalną barierę zabezpieczającą”.

Oto kilka powodów, dlaczego warto czasami zrezygnować z tego kroku:

  1. Ochrona naturalnej bariery skóry: Nocą skóra wytwarza naturalne oleje i sebum, które tworzą barierę ochronną. Poranne mycie może zmywać te cenne warstwy, co w efekcie może prowadzić do przesuszenia i nadwrażliwości.
  2. Minimalizacja podrażnień: Jeśli Twoja cera reaguje histerycznie na wszystko, lepiej nie ryzykować – agresywne mycie może tylko pogłębić problemy.
  3. Skóra regeneruje się nocą: A rano nie potrzebuje detoksu, tylko łagodnego startu.
  4. Zachowanie równowagi: Zbyt częste oczyszczanie to jak nadopiekuńczość – skóra może się zbuntować, produkując jeszcze więcej sebum lub błagając o wodę.

Jak Francuzki oczyszczają twarz rano?

Zamiast sięgać po żel do mycia twarzy, po przebudzeniu Francuzki rozpylają na skórę wodę termalną, częstym wyborem jest ta francuskiej marki Avène. Ma działanie łagodzące i odświeżające. Po kilku sekundach delikatnie przyciskają do twarzy chusteczkę, aby osuszyć cerę (nie należy pozwalać jej wyschnąć, bo wówczas skóra będzie ściągnięta).

Francuzki uwielbiają też stosować naturalne kosmetyki, których receptury przekazywane są im z pokolenia na pokolenie. „Nigdy nie zapomnę jak moja mama – która przejęła ten nawyk od mojej babci – każdego ranka przemywała twarz wodą różaną, świeżo przygotowaną przez farmaceutę, zanim przeszła do kolejnych etapów pielęgnacji” – zdradziła Natacha Bonjout. Kiedyś, gdy nie były znane metody konserwowania roślinnych kosmetyków, zawsze trzeba było mieć pod ręką świeżo przygotowaną recepturę. Ale dziś, w dobie bezpiecznych, naturalnych konserwantów, można bez obaw sięgnąć po gotowy hydrolat z płatków róż. Kosmetyk możemy, tak jak wodę termalną, rozpylić na twarz, lub wylać na płatek kosmetyczny i przemyć skórę. Taki rytuał ma działanie nawilżające, znakomicie odświeża i pobudza zmysły kwiatowym zapachem.

We Francji niesłychanie popularne są też wody piękności. Co to takiego? Są to gotowe mieszanki wód kwiatowych wzbogacone o substancje nawilżające i rozświetlające. Dawniej kosmetyk ten chętnie stosowały arystokratki, a nawet królowe, aby nadać cerze wyjątkową miękkość i promienność. Bodaj najsłynniejszym przykładem takiego produktu jest woda piękności Królowej Węgierskiej – inspirowane nią kosmetyki ma w swoim portfolio kilka francuskich marek beauty. Jedną z nich jest paryski brand Embryolisse, który oferuje Wodę piękności Rosamelis. Oparta jest na 4 organicznych wodach kwiatowych: różanej, z oczaru wirginijskiego, z chabru i kwiatu pomarańczy. Wykazują one właściwości nawilżające, odmładzające i przeciwzapalne. Dzięki nim woda przyjemnie koi i zmiękcza skórę, a jej relaksujący aromat uprzyjemnia poranną rutynę.

Swój odpowiednik wody piękności ma też francuska marka Caudalie. W recepturze mgiełki Beauty Elixir zastosowano zielone winogrona, olejek eteryczny z róży, olejek rozmarynowy i olejek eteryczny z melisy – mają działanie przeciwstarzeniowe, rozświetlające oraz nawilżające. Do fanek kosmetyku należy dziś wiele gwiazd, m.in. Victoria Beckham i Rosie Huntington-Whiteley.

Reklama

Czy brak porannego oczyszczania jest dla każdego? Nie do końca. Ta metoda sprawdzi się, jeśli masz cerę suchą, normalną lub wrażliwą, która nie produkuje nadmiaru sebum przez noc. Jeśli jednak budzisz się z błyszczącą strefą T albo masz skórę trądzikową – delikatne oczyszczanie może być potrzebne, choćby przy pomocy łagodnego żelu lub mleczka. Francuska metoda to nie dogmat, ale ciekawa alternatywa, która może nauczyć nas czegoś ważnego: że czasem najlepsze, co możemy zrobić dla skóry, to po prostu jej nie przeszkadzać.

Reklama
Reklama
Reklama