Mimo zupełnie innej płaszczyzny odbioru nowej kolekcji MMC, wiele rzeczy pozostaje niezmiennych. Reżyserem pokazu została Kasia Sokołowska, która od wielu lat współpracuje z MMC i odpowiada za to, jak skonstruowana jest charakterystyczna forma wybiegowa marki. Tym razem, w tym niecodziennym sezonie, do Majer, Michalaka i Sokołowskiej dołączyła jednak znakomita ekipa, która jest równie wrażliwa na sztukę i modę: fotografka Aldoną Karczmarczyk, stylistka Agnieszka Ścibior, operator Kuba Kossak oraz scenografka Anna Witko. To za sprawą ich wszystkich mogliśmy przed chwilą obejrzeć niesamowitą formę pokazu 2.0., która łączyła w sobie teatr, performance, film oraz wybieg i powstała w warszawskim Studio LAS. "Dzięki technologii udało się zrealizować pomysły, które już od dawna były w artystycznych głowach duetu MMC i Kasi Sokołowskiej. Kasi, która jest również autorem scenariusza i choreografii, zależało na uchwyceniu emocji pokazu mody, który jako konwencja prezentacji mody ma swój język i poetykę. Jest mu bliżej do performance, teatru niż filmu modowego. Kluczowa była umowna, ale zamknięta w pewnych ramach przestrzeń, niczym scena czy wybieg oraz choreografia, która „dzieje się” w czasie rzeczywistym, nie jest tylko montażową figurą" czytamy w informacji prasowej. 

Pandemia nie była jednak przeszkodą - okazuje się, że dzięki domowej izolacji MMC udało się znaleźć czas na dopracowanie nawet najmniejszego, detalu. Sprowokowała też do zmian, bo tym razem, zamiast tradycyjnych już 50, a nawet 60, w kolekcji znalazło się 25 sylwetek. Z każdej z nich wybrzmiewa DNA marki MMC: nonszalanckie miksowanie elegancji ze stylem sportowym (a w kolekcji wyróżniają się między innymi połączenia nylonowych tkanin ze 100% kaszmirem). Paleta kolorów? Monochromatyzm kontrolowany, który uzupełniają róż amarantowy, soczysta zieleń i srebro. "Świadomość, że pokaz będzie rejestrowany, wzmocnił potrzebę na kolor, który lepiej prezentuje się w kamerze" przekonują nas projektanci, którzy dodają przy tym, że niezwykła istotna była też szlachetność tkanin, a jedwabne kolorowe suknie w zestawieniu z czarnymi oversize'owymi marynarkami niesamowicie ożywiły zarejestrowany obraz. 

Czego można spodziewać się po tej kolekcji? Projektanci wracają do projektów z połowy lat 90. i swoich początków, by zakreślić "nowy-stary" początek. Ten powrót do przeszłości to mocno wydłużone sylwetki, marynarki w kolano, wysokie talie i zabawy sylwetką, takie jak skracanie proporcji góry do wysokich stanów i okrywanie dużymi, charakterystycznymi marynarkami, a wszystko to zaserwowane w najlepszym stylu. Sięgają też po uniseks. "To znak czasu i szacunku dla człowieka. W nowej kolekcji występują specjalne konstrukcje na sylwetki kobiece, ale niezmiennie króluje oversize.. Nieprzypadkowo w pokazie występują modele-bliźniacy, którzy zarówno w ubraniu męskim, jak i sukience wyglądają pięknie" podkreśla duet MMC i przypomina, swój znak rozpoznawczy: dziewczynę w męskim garniturze. 

Nie zabrakło też charakterystycznych dla MMC puchówek, które tym razem powstały z nowoczesnej, technicznej tkaniny odbijającej światło i które zdobią nowatorskie hafty 3D. 

To świetnie skrojona, wręcz futurystyczna kolekcja, pełna uniformów i modowych zbroi na nowe, niepewne czasy, które dodają mocy i odwagi w nowej rzeczywistości. Takie wrażenie potęguje forma pokazu: metaforyczny film, przypominający nam wizytę w dobrym muzeum sztuki współczesnej, w którym modelki i modele biorą udział w teatralnych scenkach. Najpierw przechadzają się po "wyszarzonym" pokoju, gdzie otwierają i zamykają drzwi (a może szukają wyjścia z obecnej sytuacji?). Następnie wręcz wyrastają zza siebie i prowadzą dialog za pomocą ruchu, aż w końcu - w środku studia - zaczyna padać śnieg. Dodajmy do tego jeszcze finałową scenę, w której ubrana w białą suknię Joanna Horodyńska wspina się na szczyt drabinki i kadr oddala się na tyle, że możemy zobaczyć backstage tej niezwykłej produkcji i całą ekipę, która przy niej pracowała. Coś pięknego.

I jeszcze ciekawostka na koniec, którą zdradził nam duet MMC: Ilona i Rafał są ogromnymi miłośnikami tkanin i dzięki temu, że kupują je na potęgę, także i tym razem udało im się zaskoczyć nas nowym materiałem w swojej kolekcji. W zapasach magazynowych znaleźli prawdziwe perełki, które czekały na swój moment - takie jak nieodkryty wcześniej przez nich nylon - które wpasowały się w tę niecodzienną rzeczywistość i są odbiciem czasów, w których powstało wszystkich 25 sylwetek. To przyszłościowe myślenie o modzie i szukanie praktycznych rozwiązań to przyszłość branży, którą w Polsce kreują takie marki, jak właśnie MMC.

MMC AW 2020/2021. Obejrzyj pokaz online>>