Po trendzie na 10 kroków w pielęgnacji przeszliśmy na "skip care". Zamiast półki pełnej produktów, sporo z nas korzysta tylko z najpotrzebniejszych kosmetyków. Choć to bardzo indywidualne, zbyt wiele kremów, esencji czy kwasów może nam przynieść więcej problemów niż pożytku. Ten minimalizm w pielęgnacji chwali sobie wiele osób, które wcześniej zmagały się z problemami skóry, niedoskonałościami, czy rozszerzonymi porami. Na dodatek, to też bardzo ekonomiczne rozwiązanie dla naszego portfela i dzięki temu generujemy znacznie mniej śmieci. Z drugiej strony, niektórzy poszli za daleko, jeśli chodzi o dobór najważniejszych beauty produktów. Są osoby korzystające z jednego kremu do wszystkiego. Do twarzy, ciała, dłoni czy stóp... To błąd, przed którym ostrzegają lekarze dermatolodzy.

Nie używaj balsamu do ciała na twarzy. Dowiedz się dlaczego

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Mecca Cosmetica (@meccacosmetica) Wrz 2, 2019 o 2:53 PDT

Wydawałoby się, że krem do twarzy i balsam do ciała mają ze sobą wiele wspólnego. Oba produkty nawilżają, wiele z nich również ujędrnia, czy rozświetla. Balsam jest często o wiele tańszy i w większym opakowaniu niż preparat do twarzy. Okazuje się, że te kosmetyki zdecydowanie różnią się od siebie. Podstawowa rozbieżność polega na tym, że nasza skóra nie ma takiej samej gęstości na całym ciele. Są miejsca, gdzie jest bardzo cienka. Chodzi właśnie o twarz i o skórę wokół oczu. Dodatkowo, to właśnie na czole czy na policzkach znajduje się największe stężenie gruczołów łojowych, odpowiedzialnych za produkcję sebum. Cera na twarzy jest wręcz kapryśna i jej wygląd zależy od zmian hormonalnych, genetyki, czy warunków środowiskowych. Takich problemów przeważnie nie mamy na udach, ramionach, czy na łydkach. Czasem zdarzają się zaczerwienienia, czy wypryski. Poza tym posiadaczki suchej skóry na ciele mogą zmagać się z cerą mieszaną, czy nawet tłustą na twarzy. Balsam nie tylko nawilża, ale też może pomóc w walce z cellulitem, za to krem na twarz może koncentrować się na spłyceniu zmarszczek, rozjaśnieniu przebarwień czy zmniejszeniu porów. We wszystkich tych przypadkach nie użyjemy tego samego produktu. Taka sama konsystencja nie oznacza też podobnego składu. Formuły oparte na olejkach, czy maśle (np. shea) są zbyt ciężkie, nawet dla właścicielek cery normalnej. Balsamy często zawierają też substancje zapachowe, które mogą alergizować skórę na policzkach, czy na czole. 

Jeśli raz zaaplikujemy balsam do ciała na twarz bo np. nie mamy możliwości użyć lub kupić kremu nawilżającego, to z pewnością nic wielkiego się nie wydarzy, ale jeśli zrezygnujemy z kosmetyku typu "face lotion" na rzecz "body lotion" i stanie się to naszym nawykiem, to już nie będzie tak różowo. Zwłaszcza dla osób ze skłonnością do trądziku, stanów zapalnych i tłustą cerą. Wspomniane balsamy mogą zamknąć pory, spowodować podrażnienia, czy nawrót choroby skóry. Tak samo będzie z kremami do rąk, co więcej, mogą prowadzić do jeszcze większych wyprysków na twarzy. A tego chyba nikt nie chce...

"Gdy chodzi o pielęgnację skóry czy makijaż staraj się czytać informacje zamieszczone przez producenta. Tak jak w przypadku leków. Szanuj kosmetyki, których używasz, jak i swoją skórę" - przyznała Ginger King, chemik kosmetyczny, współwłaścicielka marki Grand Central Beauty oraz autorka książki "How To Start Your Own Cosmetic Line: The Brutally Honest Truth From A Cosmetic Chemist", podczas rozmowy z magazynem Allure.