Czy zrozumienie tej zależności może poprawić jakość życia? Na czym polega proces leczenia chorób psychicznych? Czy możliwa jest ich prewencja? I wreszcie - jak świadomie dążyć do stanu szczęścia? Odpowiedzi na te i inne pytania udzielił nam prof. dr hab. n. med. i n. o zdr. Marek Krzystanek, psychiatra, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny, seksuolog, prekursor telemedycyny w Polsce, twórca aplikacji mobilnych dla sektora e-health i autor nowego kierunku w psychiatrii - kosmetologii psychiatrycznej. Zapraszamy do przeczytania rozmowy. 

Prof. dr hab. n. med. i n. o zdr. Marek Krzystanek / Mat. prasowe

Jak definiuje pan zdrowie psychiczne?

Zdrowie psychiczne odnosi się do funkcjonowania ludzkiego mózgu i do pojęcia zdrowia i życia w ogóle. Życie jest samoorganizującym i samoregulującym się procesem, który odbywa się na podłożu biologicznego ciała. Z kolei centralnym zadaniem samego układu nerwowego jest integracja bodźców środowiskowych i adaptacja do ciągle zmieniającej się sytuacji zewnętrznej. Zdrowy mózg umożliwia nam więc adaptację do środowiska, jednak, jak każdy narząd, pracując, męczy się, dlatego dla zachowania zdrowia wymaga on odpoczynku i odpowiedniego serwisowania. Żeby dobrze wykorzystywać swój mózg, trzeba zrozumieć, że procesy takie, jak myślenie, przeżywanie emocji, planowanie i realizacja zadań męczą go, wobec tego jednym z pierwszych zaleceń kosmetologii psychiatrycznej jest zasada: odpoczywamy tyle samo, ile pracujemy, a za pracę dajemy sobie nagrody

Zdrowie psychiczne i zdrowie fizyczne - jak są ze sobą powiązane i czy zrozumienie tej zależności może poprawić jakość życia? Czy dbanie o stan fizyczny, poprawia stan psychiczny? I odwrotnie, czy na stan fizyczny możemy wpływać poprzez poprawę stanu psychicznego?

Śmieję się często z tego, że medycynę podzielono na kawałki, które teraz trzeba poskładać w całość. W istocie nie istnieje coś takiego jak kardiologia, psychiatria czy gastrologia. Narządy człowieka nie istnieją samoistnie, tylko współgrają ze sobą w biologicznej symfonii funkcji życiowych organizmu. Stąd patrzenie na organizm człowieka przez pryzmat różnych specjalizacji to medycyna anatomiczna, a nie kliniczna. Podejście takie jest przydatne w dydaktyce na studiach medycznych, jednak w codziennej praktyce jako lekarze musimy myśleć o człowieku jako o całości. Drugim niepoprawnym politycznie poglądem jest przekonanie, że to psychiatria, a nie interna, jest królową nauk medycznych. Mózg, który przestaje adaptować się do środowiska, co zwykle jest związane z jego zmęczeniem i wyczerpaniem, wysyła sygnał o zagrożeniu dla organizmu. Uruchamia to oś strachu w postaci wzbudzenia współczulnej części autonomicznego układu nerwowego i wyrzutu adrenaliny do krwi oraz oś strachu w postaci uwalniania endogennego sterydu - kortyzolu przez nadnercza. Wszystko w porządku, jeżeli dotyczy to sytuacji realnego zagrożenia, w postaci na przykład groźby utraty życia - dzięki tym procesom człowiek ma siłę i wytrzymałość pozwalającą poradzić sobie z niebezpieczeństwem. Nienormalny świat, który ludzie wykreowali wokół, tworzy środowisko permanentnego dystresu, który prowadzi do zmęczenia mózgu i wyczerpywania się jego zdolności adaptacyjnych. Jeżeli stan wzbudzenia i nadmiernych poziomów adrenaliny i kortyzolu we krwi trwa przewlekle, miesiącami i latami, prowadzi to do utrwalenia psychogennych zaburzeń pracy układu krwionośnego, pokarmowego i skóry, natomiast przewlekła hiperkortyzolemia prowadzi do zaburzeń immunologicznych w postaci chorób autoimmunologicznych i zaburzeń metabolicznych. Jeżeli zobaczymy wszystko w takiej długofalowej perspektywie, wtedy łatwo zrozumieć współczesną epidemię uczuleń, chorób z autoagresji, nadciśnienia czy otyłości. A wszystko zaczyna się od psychiatrii - od utraty balansu w pracy mózgu.

Jak w takim razie tłumaczyć występowanie uczuleń już u małych dzieci? Przecież nie doznają one przewlekłego, wieloletniego dystresu. 

Odpowiedzią jest epigenetyka, czyli modyfikacje w regulacji pracy genów, które zachodzą u rodziców i które dziedziczą się nawet do trzeciego pokolenia. Stąd dzieci chronicznie zestresowanych rodziców dziedziczą somatyczne konsekwencje ich objawów i mogą się one u nich ujawniać nawet we wczesnym okresie życia.

Czym jest kryzys psychiczny, a czym zaburzenia psychiczne? 

Kryzys psychiczny to moment, kiedy mózg słabnie jako narząd, traci zdolność do samoregulacji i zdolność do adaptowania się do środowiska. Pojawiają się wtedy objawy w postaci trudności w myśleniu i planowaniu, kontrolowaniu emocji i w realizacji zaplanowanych zadań. W medycynie nazywamy to zespołem dezadaptacyjnym. Jest to kluczowy moment, w którym skuteczna i trafiona interwencja farmakologiczna może wesprzeć słabnące struktury mózgu, wzmocnić je i przywrócić ich prawidłowe funkcje. Żeby interwencja przyniosła szybki efekt, powinna być wczesna, powinna wykorzystywać całą wiedzę na temat mechanizmów funkcjonowania mózgu i nie powinna trwać długo. Kosmetyczna farmakologia to leczenie przywracające zdrowie bez potrzeby utrzymywania go potem przy pomocy leków. Potrzeba wczesnej interwencji psychiatrycznej w kryzysach psychicznych zrodziła pomysł szkolenia lekarzy rodzinnych z kosmetologii psychiatrycznej. To do nich najczęściej przychodzą ludzie w na początku załamania psychicznego, skarżąc się na zaburzenia snu, lęk, przygnębienie lub wyczerpanie. Przekazanie lekarzom rodzinnym wiedzy na temat skutecznych interwencji w tych sytuacjach zapobiegnie ich utrwaleniu się, czyli powstawaniu zaburzeń psychicznych.

Czym są zaburzenia depresyjno-lękowe? Co może na nie wskazywać i po czym rozpoznać, że potrzebujemy pomocy?  

W mózgu człowieka układ nagrody równoważy układ kary, a układ radości układ strachu. Kiedy zmuszamy się wciąż do nadmiernej mobilizacji i pracy bez dawania sobie nagród, odpoczynku i pełnowartościowego snu, doprowadza to do osłabienia układu nagrody i poczucia bezsensu, zmęczenia, melancholii i cierpienia psychicznego. Czyli do poczucia nieszczęścia. Kiedy zmagamy się z ciągłym nadmiarem stresorów, doprowadzamy do wyczerpania układu radości, czyli układu serotoninowego. Nie tylko tracimy zdolność do odczuwania radości, ale przestajemy również kontrolować emocje, myśli i działania, a dodatkowo klęka nasza zdolność do koncentracji uwagi. Gdy słabnie układ radości, wyzwala to strach i lęk oraz wysyła informację o stanie zagrożenia do organizmu ze wszystkimi wspomnianymi wcześniej konsekwencjami somatycznymi. Złożenie tych objawów daje właśnie zaburzenia depresyjno-lękowe. Myślę, że obserwowanie u siebie takich objawów, które nie znikają samoistnie w wyniku odpoczynku, snu, udanego weekendu czy urlopu, powinno kierować nas do lekarza, który wzmocni słabnące części mózgu. Jak w każdym problemie medycznym - szukamy pomocy lekarza wtedy, kiedy przestajemy kontrolować swoje ciało.  

Co może powodować i nasilać zaburzenia psychiczne? Czy zawsze jest to trauma czy może także np. stres, zmęczenie, potrzeba kontroli lub inne silne emocje?  

Traumatyczne, czyli zagrażające życiu stresory, zdarzają się na szczęście rzadko. Najczęściej przyczyną zaburzeń psychicznych są zwykłe, codzienne sytuacje związane z niehigienicznym trybem życia, kłopoty w pracy czy w związku, nierozwiązane problemy lub tłumione emocje. W medycynie, tak jak w życiu, duże problemy zaczynają się od małych. Krytyczne dla zachowania zdrowia psychicznego jest rozumienie działania organizmu i rozsądne gospodarowanie jego zasobami - tak, żeby nie doprowadzać do jego rozregulowania. Nic nie męczy bardziej niż emocje, dlatego kosmetologia psychiatryczna zaleca unikanie skrajnych emocji, równoważenie jednych emocji drugimi i niekoncentrowanie się na nich bardziej niż na sygnalizacji świetlnej przy jeździe samochodem. Emocje nakierowują nas na realizację pragnień, a realizacja pragnień nakręca dynamikę życia i określa nasz stan szczęśliwości.

Na czym polega proces leczenia chorób psychicznych?  

Jeżeli objawy osłabienia pracy mózgu, czyli objawy psychiatryczne, pojawiają się albo ulegają utrwaleniu, wymagają one interwencji medycznej, żeby przywrócić dobre funkcjonowanie układu nerwowego. Najczęściej jest to interwencja farmakologiczna, ponieważ pozwala ona na szybkie odzyskanie zdrowia. Jeżeli po ustąpieniu objawów zespołu dezadaptacyjnego, a potem po odstawieniu leków, objawy wracają, może to oznaczać, że ich przyczyna w postaci stresorów nadal się utrzymuje i leczeniem przyczynowym będzie zmiana życia na takie, którym chcemy żyć. Jeżeli nie jesteśmy w stanie przeprowadzić takiej zmiany samodzielnie, korzystne jest skorzystanie z porady psychologa lub z pomocy psychoterapeuty.

Co oznacza według pana bycie dobrym psychiatrą?

Dobry psychiatra to lekarz, który w osobie z zaburzeniem psychicznym widzi człowieka, a nie chorobę i pomaga temu człowiekowi w powrocie do zdrowia. W leczeniu chorób psychicznych podstawową kwestią jest współpraca z pacjentem i relacja terapeutyczna. Pacjent musi czuć, że psychiatra go rozumie. Dobry psychiatra to oczywiście również skuteczny psychiatra. Leczenie jest sztuką i jak w każdej sztuce - są wirtuozi i są osoby, które się nimi inspirują. Żeby być dobrze leczonym, nie trzeba jednak leczyć się u profesorów. Dobrego lekarza weryfikują pacjenci, nie tytuły naukowe. 

Co wyróżnia pańskie podejście do leczenia zdrowia psychicznego i pana jako psychiatrę?

Myślę, że nie czuję się tylko psychiatrą czy seksuologiem, ale w ogóle lekarzem i człowiekiem. Używam w leczeniu wszystkich swoich zdolności i wiedzy, a szczególnie swojej pasji poznawania człowieka. Psychiatrze nie grozi nuda - każdy człowiek przynosi ze sobą własną historię i każdy kontakt ubogaca. Myślę, że jestem dziś takim człowiekiem, jakim jestem, również po części dzięki tym wszystkim ludziom, którzy przynieśli mi swoje zagmatwane historie do rozwiązania. Uprawiam psychiatrię naukową i spersonalizowaną. Staram się zrozumieć mechanizmy problemu zdrowotnego, a następnie, na podstawie profilu objawów, tworzę indywidualny sposób leczenia. Ponieważ pozycjonuję się jako specjalista od trudnych przypadków, często wykorzystuję niestandardowe kuracje farmakologiczne. Jeżeli odkrywam jakiś nowy sposób leczenia, dzielę się tym z lekarzami w książkach, publikacjach naukowych czy na swojej konferencji „Sekrety Psychiatry Praktyka”. To na pewno mnie wyróżnia - rozrzutność i bezinteresowność w dzieleniu się wiedzą.

Czy z leczeniem psychiatrycznym czekać do momentu, gdy jest z nami bardzo źle, czy też próbować pomóc sobie wtedy, kiedy mamy kryzys psychiczny? 

Myślę, że już w momencie, kiedy zauważymy, że przestaliśmy kontrolować pracę swojego mózgu i mamy objawy psychiczne trwające nawet kilka dni, jest to dobry moment do szukania pomocy lekarza. Lepiej zgasić zarzewie problemu, niż radzić sobie potem z opanowywaniem pożaru. Z każdego kryzysu psychicznego wychodzimy silniejsi i nasze zdolności samoradzenia z rzeczywistością rosną. Takie pozytywne podejście do kryzysu jako okazji do dokonywania zmian w życiu i do rozwoju osobowości jest moim przekazem dla ludzi.

Czym jest i na czym polega kosmetologia psychiatryczna? 

Tak jak mówiłem, kosmetologia psychiatryczna to używanie farmakoterapii do przywracania zdrowia, a nie do jego utrzymywania. W poważnych chorobach psychicznych, takich jak choroba dwubiegunowa czy schizofrenia, kosmetyczne leczenie polega na używaniu najmniejszych skutecznych dawek, żeby zapobiec powstaniu tolerancji na leki. Kosmetologia psychiatryczna to również wezwanie do higieny psychicznej, higieny snu oraz praktykowania regulacji emocji i sztuki świadomego zaspokajania swoich pragnień.

Czy organizm może zaadaptować się do leków, przez co te przestaną działać?

Niestety tak się dzieje. Lek jest dla organizmu zewnątrzpochodnym stresorem chemicznym i organizm stara się go zwalczyć albo dostosować się do jego obecności. Efektem tego jest tolerancja na działanie leków, która rozwija się różnie w przypadku różnych leków. Problem ten dotyczy nie tylko psychofarmakologii, ale leczenia farmakologicznego w całej medycynie. Proces uodparniania organizmu na działanie leków nazywamy opozycyjną tolerancją. Prowadzi ona przy długim leczeniu do konieczności zwiększania dawek leków, a w konsekwencji do takich zjawisk, jak nadciśnienie oporne na leczenie, padaczka oporna na leczenie czy też depresja albo schizofrenia oporna na leczenie. Medycyna powinna stosować nowe podejście do leczenia, tak jak je nazywam - kosmetyczne. Leki są potrzebne na etapie przywracania zdrowia, a jego utrzymanie powinniśmy jako lekarze oddawać w ręce pacjentów, dając im określone w każdym problemie medycznym zalecenia prozdrowotne. Żeby to jednak było możliwe, leczenie musi być rozpoczęte na początku rozwijania się choroby, a pacjent musi bezwzględnie współpracować z lekarzem - zarówno w zażywaniu leków, jak i w realizacji zaleceń pozafarmakologicznych. Wynika z tego, że współczesność potrzebuje rewolucji w postaci transformacji medycyny naprawczej w medycynę prewencyjną

Jak świadomie dążyć do stanu szczęścia? Jak możemy pomagać mózgowi utrzymać się w dobrej kondycji? Czy dieta, sen i odpoczynek, obok aktywności fizycznej, to lekarstwa na co dzień? Co jeszcze może pomóc?

Żeby być szczęśliwym, należy realizować potrzeby życiowe, ale żeby je realizować, trzeba najpierw je znać. Wiele osób, którym dałem do przeczytania rękopis mojej nowej książki „Kosmetologia Psychiatryczna”, którą napisałem z prof. Ireną Krupką-Matuszczyk, powiedziało mi, że pierwsze dwa rozdziały powinny być lekturą obowiązkową dla młodzieży licealnej. Naukowcy, a w szczególności lekarze, mają być nie tylko mistrzami w leczeniu, ale powinni również przekazywać ludziom prozdrowotną filozofię życia. Jak wspomniałem - rozsądne używanie siebie i niedoprowadzanie do rozregulowywania pracy organizmu leży w gestii samoradzenia każdego człowieka. Jako kosmetolog psychiatryczny, chciałbym zalecić jeszcze każdemu, oprócz zdrowej diety, regularnej aktywności i udanego seksu, również praktykowanie miłości własnej, utrzymywanie bilansu emocjonalnego na przynajmniej lekkim plusie, nagradzanie się za każdy wysiłek oraz odnajdywanie tego, czego pragniemy, bo to przynosi samorealizację i poczucie szczęścia. 

Więcej informacji na temat kosmetologii psychiatrycznej i zdrowia psychicznego w ogóle znajdziecie na platformie TZF.health. Czekają tam na was m.in. odcinki tegorocznych Masterclass, które poprowadził nie kto inny, jak sam prof. dr hab. n. med. i n. o zdr. Marek Krzystanek.